Toril czyli o tym dlaczego do tej pory robiliśmy to źle

Toril to nowa gra TGF, która została otwarta dla publiczności 15 października. Znajduje się obecnie w fazie beta ale już można się zarejestrować i poklikać w opcje udostępnione dla graczy. A wcale nie jest ich tak mało ponieważ są dostępne funkcje pozwalające na grę fabularna (sesje prywatne i Zapomniane Krainy) oraz związane z kreowaniem postaci (tworzenie postaci, tworzenie czarów). Gra oferuje jeszcze znacznie więcej jeśli zaczniemy zagłębiać się w konkretne opcje, przy czym należy pamiętać, że nie ma w niej ani grama tak zwanej mechanicznej klikaniny.
Skąd jednak ten tytuł artykułu i ten cały dramatyzm w nim zawarty? Otóż mechaniki w Torilu nie ma, jest tylko gra fabularna a z grą fabularną związana jest pewna idea. Nie jest ona nowa ponieważ jest to idea znana z „papierowych” RPGów. Polega na tym, że aby pograć musi się spotkać grupka znajomych, mogą już mieć lub mogą wyznaczyć Mistrza Gry i zabawa polega na roleplayowaniu aż do rana. Ten model stara się odtworzyć Toril na gruncie gry TGF. Dlaczego to jest takie niespotykane? Otóż powszechnie gry TGF są tworzone w całkiem innym modelu, jest to model piramidalnej kontroli, na samej górze tej piramidy są administratorzy, zwykle twórcy świata, potem są osoby funkcyjne jak MG, a na samym dole gracze. I kontrola gry fabularnej przebiega z góry na dół, co często mocno ogranicza wyobraźnię graczy. Co więcej układ tego typu jest mocno narażony na patologie, bo jeśli administratorzy są zbyt zaborczy i apodyktyczni to cała gra staje się polem minowym, po którym gracz musi się poruszać z najwyższą ostrożnością. Podejrzewam, że spotkaliście się z tym nie raz, także na KF. I to jest właśnie to co robiliśmy źle, a Toril pokazuje jak można to zrobić inaczej. A można to zrobić tak aby gracze nie mieli żadnych ograniczeń w ramach świata gry, aby sami organizowali sobie przygody, aby sami je sobie prowadzili i by nikt im nie mówił, że „tego nie możesz zrobić”. Wszystkie opcje gry służą na Torilu temu aby zapisywać osiągnięcia graczy (fakt, ekwipunek nie jest jeszcze gotowy ale to kwestia czasu), gracze mogą przeprowadzać sobie sesje w świecie gry i zdobywać konkretne informacje, przedmioty, profity całkowicie, od początku do końca, samodzielnie. Bez udziału koncesjonowanych Mistrzów Gry czy innych funkcyjnych, którzy będą „autoryzować” zabawę. Poniżej wklejam cytat w którym sami Potwórcy wyjaśniają o co chodzi.

Na koniec o tym, dlaczego nie ma Mistrzów Gry.

Istnienie wąskiego grona uprawnionego i posiadającego wyłączność na tworzenie fabuły uznaliśmy za metodę, która się nie sprawdza. Ponieważ każda sesja, akcja, zdarzenie – każda fabularna aktywność gracza – ma znaczenie – wszyscy wspólnie kreują świat gry. W ten sposób gracie to, co interesuje Was najbardziej. Historie, cele i ambicje Waszych postaci to doskonały materiał na przygody. Obserwatorzy, dzięki Waszym zgłoszeniom, dbają o spójność wydarzeń i o ich wzajemne oddziaływanie na siebie. Kształtujecie rzeczywistość, więc traktujcie ją jak dobro wspólne.
Wolisz, kiedy ktoś inny prowadzi? Nie ma w tym nic zaskakującego, zdecydowana większość woli rolę gracza niż Mistrza Gry. Prowadzenie przygody potrafi być jednak świetną zabawą (i dobrym sposobem na rozwijanie swojej postaci i związanych z nią motywów), a rola prowadzącego może być swobodnie wymieniana pomiędzy graczami. Krótko mówiąc Toril jest grą, gdzie grając snuje się opowieść wpływającą na losy świata w mniejszym lub większym stopniu.
Opowiedz-poprowadź przygodę innym graczom. W ten sposób nie zabraknie również prowadzących, u których sam będziesz się bawić.

Dlaczego ten typ konstrukcji gry jest dobry? Otóż ja prowadzę swoją grę już 11 rok, widziałem wiele rzeczy, przede wszystkim sam jestem narażony na wypalenie zawodowe i każdy kto obcuje z ludźmi jest narażony. Jeśli przyjmujemy w grze model totalnej kontroli gry fabularnej to musimy zdawać sobie sprawę z tego, że prędzej czy później ten model runie bo ludzie funkcyjni przestaną być tak elastyczni, mili i pomocni jak byli na początku swojej pracy. Po pewnym czasie denerwować ich będzie coraz większa liczba zachowań, to prowadzi w prostej linii do katastrofy bo gracze szybko takie nastroje wyłapują. I wtedy zaczynają się długie niesnaski trwające latami a gra dogorywa. Gracze oskarżają administrację o „kółko wzajemnej adoracji” administracja graczy o to samo tylko, że skupione na atakowaniu jej i tak to się toczy. Widziałem ten model odtwarzany na wielu grach, a w takim klimacie bardzo trudno jest wprowadzić jakiekolwiek zmiany i grę rozwijać co prowadzi do zastoju aż w końcu gra zaczyna świecić pustkami, zostają tylko ci najbardziej sentymentalni.
Dlaczego na KF to się nie wydarzyło? KF istnieje tak długo, że podobne sytuacje zdarzały się w nim wielokrotnie, jednak mi zależy na grze i staram się dopasować ją do oczekiwań graczy, oczywiście w ramach możliwości technicznych i czasowych. Właśnie dlatego na KF wykształcił się system hybrydowy, łączący i zalety tak zwanej fabuły globalnej jak i fabuły swobodnej, podobnej tej na Torilu. Myślę, że to przyczyniło się w dużym stopniu do przetrwania gry.
Dlatego trzymam kciuki, żeby Torilowi się udało i żeby spopularyzował nowy sposób myślenia o grach TGF. To na pewno pozwoli tworzyć lepsze, ciekawsze i przede wszystkim user friendly gry.

T.

42 thoughts on “Toril czyli o tym dlaczego do tej pory robiliśmy to źle

  1. Model istniejącej ścisłej kontroli graczy i fabuły Torila przez samych Potwórców jak i w przypadku wszystkich gier w podobnym układzie – czyli okrojonych z mechaniki Vallheru, PBFów, nawet Fenix engine wymaga 1 MG na 5-6 graczy.

    Do płynnego prowadzenia fabuły w grze, gdzie zalogowanych jest 200 osób, w jednej chwili z ekipy prowadzącej powinno być… od 30 do 40 MG. Niech będzie nawet 1 MG na 10 BG, co i tak daje ciekawy wynik.
    A co jeśli chcemy pilnować porządku świata w grze, gdzie jednocześnie loguje się 1000 graczy?

    1. Sesje zwykle trwają 3 tygodnie, nawet w KF jeden MG może obskoczyć 3 sesje publiczne i ze 3 prywatne w tym czasie 😉 Tylko nie wiem do czego pijesz. Uważasz, że w grupie 1000 osób zainteresowanych grą fabularną nie znajdzie się odpowiednia liczba MG czy, że przy takiej liczbie osób trudno będzie kontrolować świat?

      1. Thoran, piję do tego, że warto zainwestować czas w system, w którym rola MG jest prawie zerowa, a ich rolę spełniają automatyczne skrypty i sami gracze. I to bez nadawania specjalnych uprawnień.

        Na Torilu nie ma ekipy prowadzącej? Po otwarciu bety późnym wieczorem na (nie liczyłem) 50 graczy zalogowanych, do karczmy weszło 2. Tak samo aby rozwinąć postać – trzeba sobie napisać podanie do MG. 50 ludzi wisiało w niebycie z dopiskiem „konto nieaktywne”

        Jakby faktycznie nie było tej ekipy prowadzącej, NIKT nie byłby w stanie nawet wejść do gry.

        1. Musisz odróżnić administrację grą od gry fabularnej ^^ Sa czynności administracyjne które i tak ktoś musi wykonywać w tym akceptować postacie oraz ich zdobycze. Niemniej gracze mają swobodę prowadzenia sesji jak i zdobywania podczas tych sesji fantów. Przynajmniej tak rozumiem zapowiedzi, jak to jest realizowane nie wiem.

        2. System, w którym rolę MG spełniają automatyczne skrypty to zupełnie innego rodzaju gra. Może kiedyś ktoś taką stworzy. My zaproponowaliśmy platformę do pisania sesji z wygodnym systemem rozwoju postaci i kontroli spójności świata.

          Wczoraj wieczorem były pełne dwie karczmy, w trzeciej siedziało kilka osób – musiałeś po prostu spojrzeć wcześniej albo później 🙂 Weź też pod uwagę, że konta nieaktywne mogą należeć do osób, które jeszcze ich nie zgłosiły do akceptacji. Kolejka oczekujących na nasz kontakt jest, ale jest niewielka i wynika tylko z tego, że nie spodziewaliśmy się aż takiej ilości graczy 🙂

  2. Drobna łyżka dziegciu w tej beczce słodkiego miodu, jeśli mogę.

    Na akceptację postaci czeka się naprawdę, naprawdę długo – ponad dwa dni dla banalnego profilu, który liczy sobie raptem 250 słów (dla przypomnienia – przeciętna prędkość czytania dorosłego człowieka to 250-300 słów na minutę), a końca tego procesu nie widać. Ja rozumiem – początek gry, zwalili się gracze w ilościach hurtowych i niespodziewanych, ale gdybym próbował zachęcić do Torilu jakiegoś znajomego, musiałbym mu powiedzieć – „no, stary, rób postać, a potem poczekaj trzy dni i może zagrasz”. Słaba reklama.

    W procesie akceptacji są jeszcze dwa inne problemy. Po pierwsze, nie widać niezaakceptowanych profili, więc na dobrą sprawę w grze nie ma po prostu co robić, póki się tej akceptacji nie zdobędzie; nie można nawet pisać drobnych, nieinwazyjnych sesji prywatnych, bo kto by chciał gadać z typem bez postaci?
    I tutaj pojawia się problem drugi – chociaż nie ma co robić, to w grze siedzieć trzeba, żeby odpowiadać na pytania i wątpliwości związane z procesem akceptacji. A te pojawiają się nawet w przypadku mocno archetypicznych bohaterów i mają dosyć drobiazgowy charakter, co całą procedurę jeszcze bardziej przedłuża.

    Ja rozumiem, że duża dowolność wymaga kontroli jakości, ale łatwo się od tego odbić. To już nawet na Fereldenie, znanym przecież z wyjątkowo restrykcyjnego, wręcz biurokratycznego podejścia do kreacji graczy jest lepiej – bo na akceptację może i trzeba czekać, może i trzeba debatować, ale można sobie w tym czasie przynajmniej prywatnie pogrywać. A to zawsze lepsze niż nic.

    Pozdrawiam serdecznie.

    1. Dzięki za feedback! Naprawdę staramy się ogarnąć wszystkie zgłoszenia jak najszybciej, jednak to wciąż projekt fanowski i niekomercyjny, więc praca i obowiązki w Trzecim Materialnym są na pierwszym miejscu 😀 Kiedy opadną porejestracyjne emocje cały proces akceptowania kont na pewno będzie przebiegał tysiąc razy sprawniej 🙂

      Jeśli zaś chodzi o ukryte informacje – zrobiliśmy to ze względu na interesy graczy. Zdarza się stosunkowo często, że ktoś nie doczyta instrukcji i ujawni w aspektach lub Koncepcji Ogólnej informację (typu morderca/niewolnik/wyznawca złego boga), którą wolałby jednak zataić. Dzięki ukryciu informacji przed akceptem jesteśmy w stanie wyłapać takie sytuacje i upewnić się, że żaden z graczy przez przypadek nie wyjawi tajemnic swojego bohatera 🙂

      1. Trochę wylewanie dziecka z kąpielą z tymi ukrytymi profilami, jeśli mam być szczery; sekrety postaci to jednak marginalna kwestia i nieszczególnie wiążąca.
        Najlepsze koncepcje rodzą się właśnie podczas procesu tworzenia postaci – a, bo ktoś zobaczy, że nowy gracz ma jakiś interesujący aspekt w powstającym profilu, zagada, zaproponuje rozwinięcie go w jakimś ciekawym kierunku i bum! – od razu fabuła na start. Tego nie można zrobić, kiedy postać wchodzi w świat już w pełni ukształtowana, nijak nieprzesiana przez innych graczy.

        Może warto to jeszcze raz przemyśleć.

          1. Miałem na myśli ukrywanie profili w trakcie tworzenia, przed akceptacją, tego się tyczy moja wcześniejsza wypowiedź 😉

    2. No u mnie stworzenie postaci trwało kilka dni przez to, że MG lepiej wiedział jaką postać chcę mieć.

      To
      nie są gry, które mogłyby pomieścić więcej niż 100 aktywnych osób na
      raz, to gra dla zamkniętej społeczności od kilkunastu do kilkudziesięciu
      wymieniających się co jakiś czas ludzi.

      Na grę z działającą ekonomią i interakcją między graczami lepszą niż „bawimy się fair i na niby” będziemy musieli jeszcze poczekać.

  3. Dobra, a ja mam pytanie.
    Jeżeli dobrze przeczytałem, prowadzenie sesji w Niezapomnianych Krainach działa w ten sposób, że wystarczy przygotować plan sesji, przedstawić go opiekunom i po zaakceptowaniu można taką sesję poprowadzić. Jest ona publicznie dostępna, inni gracze mogą ją czytać, po zakończeniu należy podesłać obserwatorom podsumowanie i na tej podstawie zaktualizują oni karty postaci.

    Czy dobrze rozumiem, że na takiej zasadzie ma to funkcjonować?

      1. Czym więc różni się to od systemu funkcjonującego w innych grach?

        Bo dokładnie ten sam schemat możnaby zastosować również tam, wystarczyłoby jedynie zamienić nazwę 'opiekun’, czy też 'obserwator’ na mistrz gry. Reszta pozostaje identyczna.

        1. Nie znam wszystkich gier TGF, nie wiem zatem, jaki masz punkt odniesienia. My proponujemy system, w którym każdy rodzaj sesji (również prywatne, sesje w karczmie i pokojach do gry w czasie rzeczywistym) i każdy rodzaj fabularnej aktywności (plotki, indywidualny rozwój postaci itp.) mają wpływ na świat i rozwój prowadzonego bohatera.

          Więcej szczegółów znajdziesz na naszym forum, w temacie „Sesje – prowadzenie, gra, rozwój postaci i dobra zabawa” 🙂

          1. Temat przeczytałem. Nadal nie znalazłem żadnej innowacji, jedynie stare rozwiązania zawinięte w nowe, błyszczące papierki.
            Ale może ja jestem ograniczony. W końcu nie jestem bucem bez powodu.

  4. Ja również nie widzę w tym systemie nic innowacyjnego. To miłe, że karczma i sesje prywatne brane są pod uwagę, ale to nic nowego, ani oryginalnego. Taki system funkcjonował niemal na każdej odwiedzonej przeze mnie grze o nieco wyższym poziomie, tylko że jeszcze żadna nie robiła z tego tak wielkiego halo, jak ta. Ot, zwyczajna rzecz, na której ktoś próbuje ukuć sobie markę.

      1. Nie przeczę. Komentarze służą jednak do wyrażania osobistych opinii, a nie publikowania uogólnionego zdania opinii publicznej.
        I w mojej opinii jest to rzecz wtórna, którą ktoś próbuje uczynić sensacją, poprzez twierdzenie, że tylko i wyłącznie tam to funkcjonuje.

  5. Kosmos. Toril kuje markę a Thoran się próbuje na tym lansować. KF to jest wszystko, czego normalny gracz unika. Nie ma tam żadnej hybrydy ani wolności dla graczy w kwestii fabuły. Jest tylko Thoran i jego widzimisię. Grupowe bany, Wielkie amnestie, Burdel i polityka zastraszenia. Toril może tego uniknie jeśli dziewczyny będą robić to co same założyły. Dobrze jak się będą trzymać z daleka od zgnilizny KFu i jego admina oraz jego „światłych porad”, skrócą proces akceptacji konta i zmniejszą w jej trakcie ilość głupich pytań, które zajmują czas i nic nie wnoszą. Oraz przestaną wszystkie kociokwiki swojego zachowania tłumaczyć „wolnością” gry i fabuły na Torilu bo to puste frazesy i sam proces akceptacji konta temu w jasny sposób przeczy. Wolność w ramach założeń świata to nie to samo co obecnie prezentują. Ale jest spora szansa, że ilość graczy, której nie dadzą rady skontrolować od A do Z, szybko nauczy je pokory i wydłużenia smyczy. Dobrze jakby bardziej się skupiły na kontroli nad fabułą główną bo w niej będzie tkwiła potęga Torilu. Już tkwi, tylko trzeba ją wykorzystać mądrze.

    1. Odwieczny jęk zbanowanych 😉 Najpierw nie potrafią się dostosować do zasad współżycia społecznego a potem plują, że ktoś im dał po łapkach. Klasyk. Zaś zgnilizna KFu broni się sama (rozwojem gry, aktywnością graczy), nie potrzebuje do tego lansu na innych grach TGF. Tutaj zyskuje przede wszystkim Toril i mam nadzieję, że będzie się prężnie rozwijał.

      1. Odwieczny lans Thorana na czyjejś robocie. Toril sobie poradzi bez ciebie chłopie. Przestań psuć mu opinię swoim kwękoleniem i przemytem info o KFie. Wszyscy doskonale wiedzą, po jaki grzyb ten post powstał. Wieziesz się na nowości o której było głośniej zanim powstała niż o KFie kiedykolwiek. Gro ludzi na Torilu nawet o twoim grajdołku nie słyszała, więc nachalnie się reklamujesz a nie masz nic, co by warto brać pod uwagę. O zasadach współżycia społecznego też nie masz pojęcia, więc serio, podpinasz się na chama i jeszcze głupa kleisz. Wstyd. Tylko ci się wydaje, że nikt się nie kapnie w czym rzecz, jak będziesz chwalił konkurenta. Z resztą twój gościnny występ na IRCu wystarczającym potwierdzeniem dla ataku paniki i próby podłączenia się pod cycek z graczami, których u ciebie coraz mniej. Stagnacja. Nuda. I histeryczne działania ze ściąganiem elementu „aspołecznego”. Taki on aspołeczny to po diabła próbujesz ściągać tych ludzi spowrotem? Desperacja powinna mieć swoje granice. Wstyd x 2.

        1. Powiem ci tak, jeśli tak rzeczywiście myślisz to i tak nic nie przekona cię do zmiany opinii. Przez wiele lat prowadziłem tę stronę całkowicie za darmo poświęcając swój czas i zamieszczając informacje z gier, które wg twojej logiki są dla mnie konkurencją. Dla mnie liczy się coś więcej niż tylko jednostkowe interesy konkretnej gry i wielu administratorów to rozumie współpracując ze mną.
          Druga sprawa, że pisząc o czymś artykuł na własnej stronie mam do tego prawo, portal ten czytają w większości moi gracze i to oni mogą zostać przekonani do Torila a nie gracze Torila czy innej gry do KFu. W większości gracze innych gier nie chcą grać na KFie z różnych powodów i ja nie mam zamiaru ich przekonywać by wbrew sobie do gry wracali.
          Trzecia sprawa, to ty wchodzisz do mnie na stronę i rzucasz tutaj jakieś oskarżenia bez pokrycia. Zostałeś zbanowany na KFie? Masz żal do kogoś innego, a powinieneś mieć do siebie bo to ty odpowiadasz za swoje zachowanie a nie ja. A w KFie nikt nie dostał bana za piękne oczy.
          Czwarta sprawa, już zapomniałem, że byłem na jakimś Torilowym IRCu ale tacy jak ty ludzie będą to pamiętać i roić swoje jakieś dziwne domysły. Tak samo jak po 3 latach nieistnienia w mojej świadomości ktoś jest w stanie mi wypomnieć, że został zbanowany na forum, którego nawet nie byłem adminem ale byłem w administracji 🙂 Ja nie chowam uraz i nie zależy mi na niczyjej niedoli, dlatego właśnie na KF nie ma funkcji permanentnego bana, wiem, że ludzie po przemyśleniu swojego zachowania często dochodzą do rozsądnych wniosków. A wnioski te są proste, że jesteśmy na wspólnej płaszczyźnie tylko po to by się dobrze bawić, ta płaszczyzna znika jeśli ktoś kręci kwasy, dziwne sytuacje itd.
          Piąta sprawa graczy na KF jest niestety wbrew twoim życzeniom coraz więcej, wprowadzane są nowe rzeczy, które pomagają dobrze bawić się fabularne a i mechanicznie idzie to w dobrą stronę (w stronę pełnej wersji). Rzeczywiście, żal może ściskać, że w tym nie uczestniczysz ale taką sobie wybrałeś drogę.
          Gdybyś nie był taki agresywny myślę, że spokojnie moglibyśmy się dogadać i rozwiązać problemy z przeszłości. W końcu to nie są problemy ważne, to tylko gra, czy gry. Nie ma potrzeby traktować tego zbyt poważnie.

          1. To jest wyłącznie twoja wizja sprawy. Jak sam wspomniałeś, artykuł zamieszczono na stronie, komentarze nie zostały wyłączone zatem trzeba było się spodziewać, że mogą być one niepochlebne również wobec autora i jego dotychczasowej działalności, która mocno rozbiega się w wielu punktach z tym co sam o sobie twierdzi.

            Druga rzecz, skoro już nie pamiętasz, że byłeś na IRCu i co tam robiłeś, to prawdopodobnie masz pamięć wysoce wybiórczą lub mocno słabą. To z kolei zdecydowanie dyskwalifikuje wszelkie próby argumentacji. Zwyczajnie trudno zakładać, czy cokolwiek z tego co mówisz ma jakieś odniesienie do realiów. Możesz o nich wygodnie zapominać.

          2. No cóż, to jest tylko i wyłącznie twoja wizja sprawy 🙂 Mnie niepochlebność nie przeraża, zwłaszcza na stronie na której wręcz zachęcam do wyrażania własnego zdania. Dzięki czemu pojawia się pole do dyskusji. Moja działalność w niczym nie rozbiega się z tym co twierdzę. Przez wiele lat starałem się stworzyć wspólne dla wszystkich gier TGF miejsce, które udało mi się stworzyć. Udało mi się też zaszczepić w świadomości graczy sam termin TGF, którego używają już na własnych stronach, blogach. Nie obyło się oczywiście bez spin ale nie to jest najważniejsze.

            Dla mnie ważniejsze jest to, że co jakiś czas piszą do mnie ludzie z tekstami typu „dzięki za tę stronę”. Wszystko zależy od nastawienia. Jeśli masz dobre nastawienie to i świat nie wyda ci się taki straszny a i teksty na Yggdrasilu i sam Thoran nie będą odstręczać. Bo dosłownie we wszystkim można znaleźć problem, można też o tym długo dyskutować, jeśli się chce, tylko czy warto?

            Druga rzecz, jeśli nie chcesz zaśmiecać swojej pamięci to musisz selekcjonować informacje. Ja trochę do spamiętania mam xD Także wybacz, jeśli nie zapamiętam każdej rozmowy w internecie, których toczę setki. W moim życiu przez te kilka dni wiele się wydarzyło i mam o czym myśleć. Z tego jednak co pamiętam to na IRCu jedna osoba (rozumiem, że ty?) wrzucała mi a jak to zignorowałem to wyszła. Potem z mieszkańcami IRCa przeprowadziłem krótki wywiad/badanie nastrojów i trochę pooftopowaliśmy ot i wszystko. W każdym razie nie był to moim zdaniem ewent wart zapamiętania. Interesujące mnie informacje mam zapisane w pliczku i czekają aż będę miał czas napisać artykuł. Ogólnie jednak gracze Torila są bardzo mili.

            Jeśli o czymś zapomnę to zawsze mogę sobie przypomnieć xD Choć np. nie mogę zapomnieć w którym roku urodził się R. Dawkins. Próbowałem i ciągle to pamiętam xD

            Podsumowując, nie mam do ciebie żadnej urazy, bo moja rola choćby w KF nie jest rolą bazującą na emocjach. Administrowanie grą to ciężki kawałek chleba ale choćby tutaj na łamach drzewa zawsze starałem się promować wizję większej swobody graczy (fabularnej swobody oczywiście). Tak samo w kwestiach szeroko pojętego klimatu mam dość liberalne podejście. Karanie graczy to zawsze jest dla mnie trudny temat i staram się tego unikać. Wiadomo, że napięcia z czasem narastają o ile się ich nie rozładowuje aż w końcu się eskalują. Niemniej nawet w głośnej sprawie D`Paole, tylko jedna osoba miała zakaz wjazdu do gry, reszta pod innymi postaciami mogła grać, a Delia choćby, która postąpiła właściwie nadal gra jako D`Paole, Calino też ostatnio odzyskał swoja starą postać. Nikomu w KF nie zależy na tym by karać ostatecznie i głęboko graczy, zależy nam tylko na utrzymaniu sensownego poziomu w relacjach między graczami. Można nie akceptować moich metod i je krytykować, co jest zrozumiałe jeśli się jest osobą zbanowaną ale te metody utrzymują grę przez tyle lat w dobrej kondycji w momencie gdy inne gry TGF grzęzną w sporach między administracją a graczami i w końcu zamierają. Oczywiście banowanie to ostateczność. Na pewno nigdzie nie usłyszysz jak wiele problemów udało się rozwiązać za zamkniętymi drzwiami i uniknąć ostatecznie eskalacji problemu. W sumie obecnie w grze zbanowanego mamy tylko jednego człowieka, Lethanora, który nawet nie próbuje dostosować się zasad współżycia społecznego ^^ Do gry wracają też osoby które miały bana, czego przykładem może być Rayman. Część nawet aktywnie angażuje się w życie gry ponownie (wspomniana Delia). Wcale tak wiele nie wymagamy. Oczywiście można w nieskończoność rozpamiętywać to co było x lat temu, ale nie wiem do czego miałoby to prowadzić. Trzeba iść dalej, grać w gry, które sprawiają radość i na tym się skupiać. Na zabawie bo po to te gry są. Howk.

          3. Jak się czyta te farmazony, to taki jesteś chłop w porządku, że możnaby polubić. Papier jednak wszystko przyjmie a to jak naprawdę sprawa wygląda, to już zupełnie inna historia. I zupełnie inny człowiek się z niej wyłania. W każdym razie zdanie swoje wyraziłem i reszta to już Thoranowe demagogie a w te nie wierzę więc dysputa wiele nie zmieni. Jazda na czyimś grzbiecie jaką uprawiasz od lat po prost mnie mierzi zatem wyraziłem sprzeciw. Nie mieszaj się do Torilu. Chcemy tam gry a nie KFu wyłażącego z każdego kąta. Siedź na swojej grzędzie i wprowadzaj wspaniałe rzeczy byśmy wszyscy mieli szczupłe tyłki. Bo żal dupę ściska.

  6. Spędziłem na Torilu trochę czasu i nie byłem zadowolony. To moja osobista opinia, nie uważam grę za złą. spaja ona moc kreatywnych graczy. Niestety jednak w tej grze nie ma biznesu, gra się dla grania. Nie ma osiągnięć trofeów, ograniczeń, żadnych szyn… Jedne osoby dostają warsztat bo mistrz uważa, ze okej, drugi nie może korzystać z prawdziwej technologii bo Mistrz uważa, że to w jego opinii mało fantasy.
    Jest za luźno, wszystko jest wiążące, nie ma mechaniki, wyroki MG są boskie a gra nie daje satysfakcji z osiągnięć.

  7. Ogólnie to nie wiem, czy ktoś zauważył, ale Toril bardzo dużo kopiuje po innych grach. Nie tylko rozwiązania techniczne, ale i fabuły. Coś się pojawia gdzie indziej, a potem zaraz jest na Torilu sprzedawane jako autorskie pomysły. Najwyraźniej gry rpg wcale tak mocno nie rozwijają wyobraźni i kreatywności, albo ktoś jest po prostu bardzo leniwy.

    1. Czy Twoje przypuszczenia są poparte dowodami? Jeśli tak, to chętnie zobaczyłabym chociażby screeny potwierdzające prawdziwość Twoich słów.
      Ponadto, wiele rzeczy zostało już przerobionych miliony razy i często jest tak, że same pomysły się powtarzają. Tak jak nie da się zrobić autorskiej gry bez wzorowania się na czymś i wykorzystywania tego w zbliżony sposób do samego wzoru, tak samo jest z pomysłami.
      Niemniej jednak, jeśli są to pomysły niewątpliwie kopiowane z innych gier, to jest to mocny zarzut i chętnie zobaczyłabym dowody.

    2. Pan „Name” trochę sobie strzela w stopę. Trochę ciężko się z tym zgodzić, że Toril, jako całość, kopiuje fabułę z innych gier, biorąc pod uwagę, że nie ma żadnej fabuły głównej na Torilu od prawie roku xDD
      A że GRACZE prowadzący swoje sesje wzorują się na innych i wykorzystują znane powszechnie motywy.

      I trudno aby rozwiązania techniczne nie były na swój sposób kopiowane, kiedy gra jest postawiona na zmodyfikowanym silniku Vallheru, używanym przez większość TGFów (duh).

      1. Jeśli chodzi o fabułę – zarzut słuszny, jeśli weźmiemy pod uwagę, że to Twórcy zdecydowali się a system „to gracze tworzą fabułę” i zrezygnowali z nakierowywania jej na określone tory.

          1. Gra się zmieniła, poza tym nie jestem pewna czy dobrze rozumiesz jej idee. To, że gracze decydują o kierunku gry nie oznacza braku wspólnego wątku i nadzoru.

Dodaj komentarz