Fabuła:
Bitwa o Hogwart zakończyła się pokonaniem Lorda Voldemorta. Wszystkie horkruksy zostały zniszczone, jednak za ogromną cenę życia wielu osób. Zwycięstwo pochłonęło i uczniów i nauczycieli, i dorosłych i dzieci, i mężczyzn i kobiety, a przede wszystkim mnóstwo niewinnych istnień. Początkowo pogrążone w żałobie magiczne społeczeństwo, wkrótce zaczęło doceniać z takim trudem odzyskaną wolność. Ulica Pokątna czy wioska Hogsmeade odzyskały swój dawny blask i popularność. Zniesiono wszystkie dekrety wprowadzone pod dyktando poprzednich rządów i oficjalnie ustanowiono równość między czarodziejami bez względu na krew i pochodzenie. Normalnie funkcjonować zaczęły wszystkie urzędy i instytucje na czele z Ministerstwem Magii. Tymczasowo posadę Ministra Magii przejął Kingsley Shacklebolt, zaś na stanowisku dyrektora Hogwartu zasiadła Minerwa McGonagall. Szkoła Magii i Czarodziejstwa obróciła się niemal w ruinę na skutek bitewnych potyczek. Odbudowy wymagało wiele sal, korytarzy i części zamku. Na szczęście z pomocą przyszli rodzice uczniów, którzy czynnie włączyli się w pomoc przy pracach budowlanych i remontowych. Dzięki temu z dniem pierwszy września młodzi czarodzieje będą mogli znów stanąć w murach magicznej szkoły. Największy jednak problem stanowili śmierciożercy. Chociaż większość z nich udało się wtrącić w mury Azkabanu, na wolności wciąż pozostała grupa dawnych popleczników Lorda Voldemorta. Z początku wydawało się, że jest to niejednolita banda, podzielona wewnętrznymi konfliktami, lecz z czasem z powodu konieczności współdziałania w celu wzajemnej ochrony, zaczęli się bardziej jednoczyć. Jedynym problemem ich dzielącym pozostała kwestia przywódcy… mimo kilku ambitnych jednostek tytuł następcy Lorda Voldemorta wciąż pozostał nieobsadzony. A było o co rywalizować, bowiem powoli na jaw zaczęły wychodzić sekrety potęgi tego czarnoksiężnika. Czy to przypadek, że w tajemniczych okolicznościach ponownie miały miejsce zaginięcia mugoli? Kim był ten czarownik i jakich środków użył by zdobyć władzę absolutną… czy zapoczątkował coś co powinno budzić obawy, a czego realizację brutalnie przerwała jego śmierć? Choć Ministerstwo nie chce zdradzać szczegółów i z przekonaniem zapewnia społeczeństwo o bezpieczeństwie i skuteczności w wykrywaniu wszelkich ewentualnych zagrożeń, ponoć dysponuje zeznaniami świadka, który na łożu śmierci wyznał, że był przetrzymywany w miejscu w jakim działy się tak straszne rzeczy jakie wręcz trudno sobie wyobrazić.