Reaktywacja Brethildinu
Dawno nic nie pisałem a tutaj się okazuje, że reaktywował się jeden z TGFów Brethildin. Informowałem o tej grze w 2013 roku czyli dawno temu miarą Internetową licząc. Niemniej cieszę się, że jednak projekt powraca do żywych, być może urodzi się z tego coś ciekawego. Póki co do gry nie mogłem się dostać ponieważ oczekuję na email aktywacyjny (już dobre 5 minut ;_;). Jeśli komuś się udało dostać do środka czy poczytać wiki to zapraszam do opisania wrażeń w komentarzach.
Aktualizacja
Administracja poratowała mnie linkiem aktywacyjnym także jeśli macie z tym problem polecam napisać na ich profilu na FB. W środku gra wygląda jak klasyczne orodliny także tutaj zaskoczenia nie ma acz szata graficzna jest stonowana i nie męczy oczu jak domyślny szablon na KF 😀 Na razie wybrałem sobie człowieka, wojownika i zobaczę co jeszcze ciekawego oferuje gra.
Przykro to mówić, ale mam przeczucie, że gra padnie po paru miesiącach. Nikt nie wysilił sie aby było o niej głośno, otwarcie przeszło bez echa. Gra sprawia wrażenie niedopracowanej, takiej robionej na odwal bo ktoś baaardzo chciał pobawić się w admina. Szablon może i nienajgorszy ale bardziej odpowiedni na 2000 rok a nie 2017. Teraz graczom chyba bardziej zależy na fajnej i dopracowanej fabule niż na mechanice. Wystarczy spojrzeć ilu ludzi gra na Torilu. Pewnie jak w przypadku Erony zabawa będzie się odbywać na nieklimatycznym czacie (po odpowiednim posłodzeniu adminom). Ale z racji tego że to dopiero trudne początki reaktywacji pozostaje życzyć powodzenia… i pójścia inną drogą niż kroczy Ferelden (który chyba zbiera żniwo swojego podejścia do graczy i nie cierpi na ich nadmiar) 😉
Myślę, że na mechanice generalnie graczom zależy, ale czasy vallherowskiej mechaniki to już, zwyczajnie, o wiele za mało. Choć Toril się rzeczywiście broni 🙂
W 2000 nie było tak ładnych szablonów 😀 Vallheru powstało w 2003 r a jego szablon ograniczał się do czarnego tła i białych napisów. Na pewno brakuje RWD żeby to było zgodne ze współczesnymi standardami ale ogólnie to dramatu nie ma.
Ferelden to po prostu kameralna gra, która przyjęła konwencję prowadzenia fabuły dla małego ale aktywnego grona chętniej niż dla różnie angażującego się tłumu. :p
Cóż masz rację ale w przypadku tej gry ciężko już mówić o fabule. Wszystko kręci sie wokoł tego samego – walki z demonami, bandytami, pomiotami. Brakuje świeżości. Grubszej intrygi. Wystarczyloby wykorzystać parę śmiałych pomysłów (np. z inkwizycji) by gra odżyła, ale chyba admini boja się że utracą swoja fabularną pozycje dlatego wola trzymać się ciągle tego samego znanego schematu.
W przypadku Bre trzeba jeszcze poczekać i zobaczyć jakie pomysły mają twórcy gry.
A no na Fere mogliby wiele, szczególnie z uniwersum, które cieszy się niemałą popularnością. Ale zdecydowali się tego nie robić i siłą ich nikt nie zmusi, po co więc sobie głowę zwracać. Ważne to realizować postawiony sobie cel, jeśli ich był taki, wszystko jest w porządku.
Co do Bre, ja również uważam, że otwarto je przedwcześnie. Nigdzie na głównej stronie nowicjusz nie przeczyta, z jakim światem ma do czynienia, nie dowie się tego również z FB, a tam zostanie odesłany na forum, by mógł sobie odpowiedź wygrzebać sam. Zasady również nie są jasno przedstawione – w tym miejscu dodam, że regulamin gry nie powinien być tożsamy z instrukcją, jak grać, a wskazanie pierwszych kroków w grze jest kluczowe, jeśli komuś zależy na nowych graczy, szczególnie takich, dla których mogłaby to być pierwsza gra tekstowa.
No i fakt, zabrakło nieco podkręcenia atmosfery otwarcia. ;p
To nie tak, że w Fere admini (MG) nie chcą. Wręcz przeciwnie, nawet gracze chcą. Sesji dla nikogo nie brakuje i nie brakuje ludzi, by je prowadzić. Po intensywnej grze mogę śmiało powiedzieć, że gracze wcale nie chcą TAKICH sesji, o których wy mówicie. Większość gry odbywa się tam w karczmach i na prywatkach. Pamiętam, że gdy próbowano wprowadzić coś trudniejszego, niż przysłowiowa grupka grupka bandytów, brakowało chętnych, bo „postać zginie”.
Do śmiałych pomysłów trzeba śmiałych graczy.
Albo śmiałego systemu, który odwagę premiuje. MG raczej idą na łatwiznę i oświadczają „trudna sesja, możecie zginąć”, zamiast „trudna misja, możecie zginąć, ale ryzyko jest tego warte”. Nie mają zwyczajnie pomysłu na to jak przeprowadzić wątek w sposób, który wynagrodził by potencjalne straty graczy.
To mnie ciekawi bo widzę, że zdania są podzielone, czy lepiej inwestować w fabularną typowo rozgrywkę czy dorzucić trochę typowo klikadłowej mechaniki? W jaką grę graliście i jak długo, która realizowała jeden lub drugi paradygmat.
Zawsze warto dorzucić trochę klikadłowej mechaniki, bo tylko to – no i wygląd interfejsu, że tak pozwolę sobie górnolotnie to nazwać – odróżnia nas od wszystkich pbfów. Przykładem niezmiennie pozostaje dla mnie Cerelain, gdzie administracja wyszła z założenia, że gra jest jedną całością i nie należałoby rozdzielać mechaniki z fabułą. I nie uważam, że grało się przez to gorzej.
Na KFie też nie ma rozdziału i raczej nie gra się przez to gorzej, kwestia tylko czy to pozwala każdemu grać jak mu się podoba. Jest cała grupa graczy która nie chce klikać tylko co można by im zaoferować, żeby to miało sens?
Jedną walutę dla graczy mechanicznych i fabularnych? Czyli coś na zasadzie „punkty umiejętności mogę kupić za punkty fabularne”. Jak dla mnie to idealne rozwiązanie, bo wtedy statystyki można potraktować również jak kartę postaci.
Zależy, na czym Ci zależy. 😉