Integryzm – przeszkodą w rozwoju?
W grach TGF (Tekstowe Gry Fabularne) często pokutuje pewne przekonanie, postawa, którą ja nazywam integryzmem. Jest to w kontekście gier pewien rodzaj fundamentalizmu, który przejawia się tym iż gracze uważają, że gra:
1. Osiągnęła maksimum rozwoju.
2. Nie są potrzebni nowi gracze.
3. Tak jak jest, jest dobrze.
4. Jeśli nowi gracze nie spełniają wygórowanych wymagań to ich problem.
W żywych społeczeństwach postawy fundamentalne są marginesem, w grach TGF nie. Jest wiele przyczyn tego zjawiska. Główną z nich jest pesymizm, który z kolei też nie wziął się znikąd. Internet jest teraz miejscem gdzie pełno jest różnych pięknych, interesujących projektów, które kiedyś były tylko marzeniem. Oczywiście te projekty tworzone są za pieniądze wielkich korporacji i są niedoścignionym przykładem na to jak tworzyć aplikacje internetowe. Większość twórców gier zdaje sobie sprawę z tego, że nigdy nie zbliży się nawet do takiego poziomu jaki prezentują komercyjne tytuły, gracze też o tym wiedzą. To tworzy klimat pesymistyczny. Skoro nigdy nie będziemy tacy jak oni, to znaczy, że nie ma sensu się starać. Osobom, które tak myślą wydaje się, że istnieje tylko czarne albo białe, nie dostrzegają, że pomiędzy nimi jest jeszcze milion etapów szarości.
Wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że na sto procent nie odniesiemy sukcesu jak jakieś FarmVille czy Drakensang, ale czy to ma nas zmuszać do pesymistycznych myśli? Czy koniecznie musimy słuchać tylko fundamentalistów, którzy głoszą „koniec świata” i „sąd ostateczny”?
Dlaczego w grach TGF pozostają tylko integryści? Jest to spowodowane przez dwie rzeczy:
1. Są skuteczni w swoich działaniach ponieważ jak wszyscy fundamentaliści nie odpuszczają.
2. Inni ludzie zniechęcają się do gry, może to powodować np. niemrawość administracji lub brak klimatu.
Ostatecznie integryści przeprowadzają swoją „rewolucję” i już gra należy do nich. Żadne większe zmiany nie zostaną wprowadzone, nic co może przyciągnąć nowych ludzi nie wejdzie w życie. Co więcej sami integryści w końcu zauważają, że coś jest nie tak, ciągle ci sami ludzie, fabuła nie porusza się do przodu od miesięcy i wtedy zaczyna się etap narzekania na administrację (lub kogokolwiek innego bo to niemożliwe by oni sami byli winni) i ostentacyjne „odchodzenie z gry” (na dzień lub dwa).
Nie jest jednak tak, że integryści to ludzie z gruntu źli i szkodzący grze. Wszystko zależy od tego jakie ma ona cele, poza tym to często ludzie, którym na grze bardzo zależy, sami jednak nigdy żadnej nie prowadzili i zwyczajnie nie wiedzą co robić. Naturalnym odruchem człowieka jest chęć zachowania tego co się ma więc i integryści bronią pewnego statusu quo, każda zmiana wydaje im się czymś złym, co godzi w strukturę gry i to jak oni ją pojmują. Na pewnym etapie rozwoju gry taka postawa jest nawet pożądana (zwłaszcza w okresie wzrostu) ponieważ prowadzi do ukonstytuowania się pewnego klimatu, świata, stałości, ale gdy gra dramatycznie potrzebuje zmian integryzm prowadzi do dalszego rozkładu ponieważ cementuje to co jest, to co doprowadziło do katastrofy.
Internet się zmienia z roku na rok, internauci podążają za nowymi trendami, wyzwaniami, sposobami na spędzanie wolnego czasu. Świat gier TGF musi podążać zaś za internautami. Każda gra ma predyspozycje do zostania świetną grą, która zdobędzie serca wielu osób także nowych. Jeśli ktoś mówi, że „Nam więcej graczy nie potrzeba” to znaczy, że przyznaje się do swojej porażki, do pesymizmu, a my przecież tego zaakceptować nie możemy. Świat TGF jest pełen silnych ludzi, którzy marzą o świetności, trzeba mieć nadzieję na lepsze czasy bo nadzieja motywuje do działania. Pozytywne myślenie może zmotywować do nawiązywania nowych kontaktów, budowania relacji z innymi stronami, grami co w konsekwencji może się przełożyć na sporą dawkę nowych graczy, nowych pomysłów itd. Nie można się samemu zamykać w getcie, w którym już tylko śmierć i ciągłe wspominki „starych dobrych czasów”. Obecnie mamy czasy gdy integryzm trzeba odłożyć na półkę i mocno popracować nad tym by nasze ulubione gry nie upadły, istnieje wiele sposobów by to osiągnąć (być może napiszę o tym wkrótce artykuł), trzeba tylko mieć nadzieję i próbować!
Pozdrawiam
Thoran
PS: ilość graczy jest wyznacznikiem powodzenia danej gry, im ten wskaźnik jest wyższy tym lepiej bo to zachęca także nowych ludzi do rejestracji (nawet jeśli nowym gra się nie spodoba być może polecą ją komuś innemu, a to zwykle przez znajomych w takich grach biorą się ludzie).