Perełki TGF

Niedziela to świetny czas na czilaut, zwłaszcza przy tak pięknej pogodzie jaką obserwuję za oknem od chwili powrotu do rzeczywistości. Jak sami wiecie w grach TGF trafiają się różniste sytuacje, momenty, które warto jest upamiętnić, często jest to też czynione i właśnie teraz chciałbym wam przybliżyć kilka z takich motywów (obrazki po kliknięciu w nie się powiększają i są duże!!).

Zacznę od pracy administracji, która często jest trudna, słabo opłacana i przez to frustrująca. Poniżej próbki tego z czym czasem musimy się zderzać. Pisownia oryginalna (może być ostro więc ludzi o słabych nerwach uprzedzam :D)

Klimatyczny wpis o klimacie w TGF

Klimat w grze to słowa którymi każdy może sobie wytrzeć usta. Klimat nie jest nigdzie zdefiniowanym terminem więc każdy może sobie stworzyć własną definicję i na jej podstawie wydawać osądy. Co ciekawsze, im mniej dana osoba jest zaangażowana w budowanie „klimatu” gry tym więcej ma do powiedzenia na jego temat (oprócz oczywiście tych, którzy zawsze mają coś do powiedzenia niezależnie od tematu :D). Dlatego może warto pochylić się nad definicją tego „klimatu”, może warto ją stworzyć?

[Messir] Ostatnia ofiara – wieść

W Messirze pojawiła się nowa wieść:

Trawionym śmiertelną zarazą Methorem wstrząsnęła druzgocąca wiadomość: podczas wygasania epidemii, pośród zarażonych znalazł się Tutor Republiki Messiru. Jauscer Nottera zasiadał na czele messirskiej Rady przez ponad trzy lata. Przez cały okres piastowania najwyższego stanowiska w Republice, wzbudził ogromną sympatię zarówno wśród podwładnych, jak i władców innych krajów, z którymi utrzymywał lepsze stosunki, niźli którykolwiek z jego poprzedników. Tuż po wybuchu zarazy osobiście uczestniczył we wszystkich zwołanych kolegiach lekarskich. Zasłynął jako władca oddany swojej ojczyźnie, mąż o żelaznej woli i twardej ręce, dbający przede wszystkim o potrzeby swoich rodaków, nie zaś o stan własnej kiesy czy swoje wygodne życie… Paradoksalnie, to właśnie chęć bycia jak najbliżej podwładnych doprowadziła pana Notterę przed oblicze nieuleczalnej choroby.
Wieść o zachorowaniu Tutora zdruzgotała nie tylko jego rodzinę oraz najbliższych współpracowników, lecz także całe miasto, zadając ostateczny cios, który zmobilizował tracących nadzieję mieszkańców do wzmożonego wysiłku przy poszukiwaniu lekarstwa.

[Redoran] Mędrcy poszukiwani

Pomimo wzmożonego ruchu sprzed kilku miesięcy, w ostatnich czasach lud królestwa znów dopadła stagnacja związana z wyjazdem Arcykapłanki oraz nieobecnością Królowej, która w wyjazdach dyplomatycznych dbała o pokój między sąsiadami. Dni mijały smętnie i powoli nie napełniając żadną mocą sprawczą. Wydawałoby się, że nawet Bogowie postanowili zdrzemnąć się.
Karczma powoli i mozolnie odbudowywana, nadal nie mogła poszczycić się całym dachem, na szczęście kilka filarów już stało, co odczytywać można było za sukces. Jedynym promykiem rozjaśniającym codzienność była wczorajsza choć cicha, to radosna uroczystość w Świątyni. Nieliczni zdobyli się na odwagę by w niej uczestniczyć, a Ci co to zrobili, dzisiaj leczyli nadmiar alkoholu i żywności w swoim organizmie.
Dzisiejszy dzień zapowiadał się nie lepiej, a nawet i gorzej. Chłód przenikający przez najgrubsze okrycia i wilgoć obecna w powietrzu zniechęcała do jakichkolwiek niepotrzebnych czynów. Pomimo to jednak, ulice tak długo zakryte ciszą wypełniły się radosnymi fanfarami towarzyszącymi wchodzącego na rynek Gnomiego Herolda. Ten niski jegomość wyróżniał się bez dwóch zdań, jakoby był kimś z nie tego świata. Kolorowa, jaskrawo-żółta kamizelka wyróżniała się z tłumu, gdy ten wdrapywał się z pomocą dwóch strażników na podwyższenie.

– Drodzy Mieszkańcy! – zawołał, chociaż przed nim stała zaledwie mała, pięcioosobowa grupka osób, nie za bardzo zainteresowana ogłoszeniem jakie miał zamiar obwieścić mały Herold. Ten jednak nieskruszony, kontynuował.
Wczorajszego wieczoru, za sprawą Bogów naszych, a poprzez Arcykapłankę została wybrana i mianowana Wyższa Kapłanka. Została nią Sarene Quatzath, która to od dziś dzień będzie najwyższą po Arcykapłance osobą reprezentującą Bóstwa.
To jeszcze nie koniec! Władczynie nasze poszukują Mędrców, którzy swoją radą, wiedzą wspomogą je w czasach przygotowań do… –
 zatrzymał się, bo poczuł, iż przypadkiem nie wygadał jednej z największej tajemnicy jaką mu powierzono. Odkaszlnął jak gdyby nigdy nic. – Po więcej informacji proszę zgłaszać się do Budynku Forum Zewnętrznego, tam też zapraszam do zapoznania się z nowelizacją prawa.
Zapraszam i oby ta pogoda nie wpłynęła na Wasze samopoczucie. – 
wyszczerzył się pokazując swoje niewielkie nawet ubytki, by po chwili zeskoczyć z podwyższenia i skierować się do budynku niedaleko zamku.

Eternal Lords – feniks z popiołów?

Widać ostatnio na horyzoncie nieśmiało wyglądający zza jednego korzeni Drzewa Światów, taki malutki, słodziutki, ledwo płonący feniks. Mówi, że zwie się Eternal Lords, ale kto go tam wie… Zanim jednak przeczytasz dalszą część tego tekstu, wczuj się, złap klimat. Respect for everybody! Respect for rasta and no-rasta!.


Ninkai Taisen PBF

Nowa strona rozpoczęła współpracę z drzewem.

Ninkai Taisen to projekt, który przede wszystkim zrzeszał ludzi już od samego początku, kiedy to w jednej z głów zrodził się pomysł na stworzenie czegoś nowego. Czegoś, co wniesie nieco świeżości i niekonwencjonalności w dość zakurzony krąg PBF’ów o tematyce Naruto. Czy pomysł o podjęciu się prac nad kolejnym forum w tych realiach był trafny? – to już ocenicie sami, a nam pozostaje jedynie mieć nadzieje, że nikt nie opuści naszego forum zawiedziony. Z początku nad forum pracowało kilka osób, jednak nieustannie chęć współpracy wyrażało coraz to większe grono i tak, na dzień dzisiejszy Ninkai-Taisen PBF może poszczycić się dość liczną kadrą, w szeregach której mamy zarówno świetnych grafików, pomysłodawców, jak i osoby zajmujące się opisami czy cyferkami.