Po co to Drzewo after all?
Ktoś się mnie zapytał po co robimy to co robimy? Po co tworzyć przestrzeń dla różnych gier, po co jednoczyć graczy, po co? To są dobre pytania. Dobrze też poznać na nie odpowiedź.
Ludzie od wieków podejmowali różne czynności, które nie były powiązane z zarobkiem. Efektem tego są różne dzieła sztuki, zabytki, ogólnie kultura. Nawet chłopi pańszczyźniani wytworzyli własną kulturę mimo iż większość dnia spędzali „w pracy”. Kultura jest nieodzownym elementem każdej społeczności ludzi, powstaje spontanicznie, jest wynikiem pozaekonomicznego wpływu jednostek na siebie. Dlaczego o tym piszę? Ponieważ gry TGF są częścią kultury. Powstają w pozaekonomicznym układzie, gdzie ludzie, którzy wracają po ciężkim dniu pracy, szkoły, siadają i robią coś dla siebie i dla innych. Są kreatorami. W przeciwieństwie do pracy najemnej, która dehumanizuje (ciągłe wykonywanie tych samych czynności, które wydają się bez sensu. A gdyby zorganizować prace inaczej można by było wykonywać ją efektywniej i szybciej, ale boisz się zaproponować zmiany ponieważ płacone jest ci za godzinę pracy a nie za wykonanie konkretnego zadania), „praca” po pracy sprawia, że możemy pokazać jak twórczy jesteśmy, jak dobrze potrafimy wykorzystać wiedzę, umiejętności, możliwości, bez konieczności oglądania się przez ramię czy szef patrzy. Pozwala to rozwinąć skrzydła kreatywności, stawiać sobie cele i realizować je bez ekonomicznego buta nad głową. Robisz to bo chcesz to robić a nie dlatego, że ktoś cię w ten czy inny sposób zmusił.
To nie jest idealistyczne patrzenie na kwestię gier TGF czy w ogóle stron internetowych stworzonych przez pasjonatów. To rzeczywiście ma miejsce, gdy grupa ludzi o podobnych poglądach tworzy coś sama z siebie, i dla siebie, i dla innych. To nie zwiększa PKB kraju, ale jak bardzo ubarwia nasze życie? Czy codziennie rano wstajesz ochoczo w podskokach do pracy i potem przez kilkanaście godzin ochoczo pracujesz? Czy może raczej myślisz o tym co będziesz robić po pracy i z utęsknieniem wyglądasz kiedy zegar wybiję tą 15:00 lub 16:00 lub 20:00 (lub jakąkolwiek inną, ale ostatnią godzinę pracy). Zaryzykuję tutaj stwierdzenie, że to nie praca uszlachetnia ale „praca” po pracy.
Piszę o tym dlatego, że chciałbym unaocznić wam, że to co tutaj robimy ma wartość. Tak samo jak wartość mają filmiki produkowane przez amatorów i wrzucane na Youtube, albo opowiadania pisane na portalach dla amatorów-pisarzy, i wiele innych aktywności, którymi inni umilają, upiększają nasze codzienne życie. I właśnie dlatego, że dla mnie jest to wartość, coś co chciałbym zachować dla siebie i innych robimy na Drzewie to co robimy, staramy się przyciągnąć graczy/administratorów gier TGF, zintegrować ich, pokazać nowe możliwości. Celem jest stworzenie Sceny TGF, na której będzie można spotkać różnorodnych aktorów, różne koncepty i poglądy, w miarę możliwości przyjaznych ludzi. Chciałbym by było to miejsce wolne od tego czym przesiąknięty jest Internet, żeby znowu można było rozwinąć skrzydła kreatywności, żeby przez krytykę (hejtowanie czy trolowanie) ludzie nie zamykali się w sobie. To co tutaj robimy ma znaczenie, jest ważne i bez tego, i nasze życie, i świat w ogóle byłby uboższy.
Oj, myślę, że srogo nie doceniasz trudu pracy, jaki trzeba włożyć w pracę nad tymi grami. Ba, przez to, że jest to praca non-profit bardzo często jest jeszcze bardziej niewdzięczna niż ta normalna „dehumanizująca”. Z tej drugiej przynajmniej masz jakiś zarobek, przy tym pierwszym najczęściej się narobisz, bo chcesz zmodernizować, wprowadzić coś nowego, urozmaicić jakoś środowisko gry, tylko po to aby rozbić się o ścianę nie do końca składnej krytyki. 😛
Oj, myślę, że srogo nie doceniasz trudu pracy, jaki trzeba włożyć w pracę nad tymi grami. Ba, przez to, że jest to praca non-profit bardzo często jest jeszcze bardziej niewdzięczna niż ta normalna „dehumanizująca”. Z tej drugiej przynajmniej masz jakiś zarobek, przy tym pierwszym najczęściej się narobisz, bo chcesz zmodernizować, wprowadzić coś nowego, urozmaicić jakoś środowisko gry, tylko po to aby rozbić się o ścianę nie do końca składnej krytyki. 😛
A skąd wniosek, że nie doceniam trudu pracy? To o czym piszesz napisałem w tekście. Taka „praca” po pracy jest zdecydowanie bardziej kreatywna niż ta dehumanizująca. Wymaga większego wysiłku i daje więcej satysfakcji. A to czy jest wdzięczna czy nie to już kwestia osobistego odbioru, dla mnie na ten przykład kilka głosów krytycznych nie robi różnicy, zawsze będę usatysfakcjonowany mimo kilku kwaśnych min, bo zawsze jest cała masa przynajmniej niekwaśnych ^^
A skąd wniosek, że nie doceniam trudu pracy? To o czym piszesz napisałem w tekście. Taka „praca” po pracy jest zdecydowanie bardziej kreatywna niż ta dehumanizująca. Wymaga większego wysiłku i daje więcej satysfakcji. A to czy jest wdzięczna czy nie to już kwestia osobistego odbioru, dla mnie na ten przykład kilka głosów krytycznych nie robi różnicy, zawsze będę usatysfakcjonowany mimo kilku kwaśnych min, bo zawsze jest cała masa przynajmniej niekwaśnych ^^
Nad grami TGF od początku pracowałem za darmo. Jak to tu autor świetnie ujmuje – dla siebie, dla innych. Nie raz za własne środki trzeba było pokryć koszty domeny czy serwera. Ale ta społeczność jest tego warta. Gry TGF rozwijają wyobraźnię, to nie głupia klikanka wspomagająca odmóżdżenie obiektu. Tu musisz być kreatywny, dajesz coś od siebie, wypracowujesz postać, z jej historią, charakterem, słabościami a później to odgrywasz i świetnie się przy tym bawisz czując, że zostawiasz coś po sobie.
Nad grami TGF od początku pracowałem za darmo. Jak to tu autor świetnie ujmuje – dla siebie, dla innych. Nie raz za własne środki trzeba było pokryć koszty domeny czy serwera. Ale ta społeczność jest tego warta. Gry TGF rozwijają wyobraźnię, to nie głupia klikanka wspomagająca odmóżdżenie obiektu. Tu musisz być kreatywny, dajesz coś od siebie, wypracowujesz postać, z jej historią, charakterem, słabościami a później to odgrywasz i świetnie się przy tym bawisz czując, że zostawiasz coś po sobie.