Śmierć czy życie?

Często z różnych stron słyszy się narzekanie, że światek naszych małych gierek umiera bo coś tam. W sumie nigdy nie jest sprecyzowane bo co ale jakieś takie panuje dziwne przekonanie, że jesteśmy na krawędzi i z uporem godnym naśladowania robimy krok naprzód. W sumie jakby się temu przyjrzeć to trudno się nie zgodzić, że jest mniejszy ruch jeśli chodzi o Tekstowe Gry Fabularne, jest też mniejsze zainteresowanie ze strony graczy partycypacją w większych projektach jak tzw. „główna fabuła” czy „tworzenie świata od podstaw”. Na pewno wielu administratorów głowi się od dawna jak temu zaradzić, ale satysfakcjonującej odpowiedzi nie ma, prócz oczywiście wspomnianego „we gonna – wait for it – die”. Oczywiście nastrój przygnębienia udziela się bardzo szybko wszystkim więc to całkiem możliwe, że będzie to samospełniająca się przepowiednia.