Klimatyczny wpis o klimacie w TGF
Klimat w grze to słowa którymi każdy może sobie wytrzeć usta. Klimat nie jest nigdzie zdefiniowanym terminem więc każdy może sobie stworzyć własną definicję i na jej podstawie wydawać osądy. Co ciekawsze, im mniej dana osoba jest zaangażowana w budowanie „klimatu” gry tym więcej ma do powiedzenia na jego temat (oprócz oczywiście tych, którzy zawsze mają coś do powiedzenia niezależnie od tematu :D). Dlatego może warto pochylić się nad definicją tego „klimatu”, może warto ją stworzyć?
Ja często ścieram się z różnymi osobami z racji administratorskiej funkcji i zauważyłem, że bardzo duży odsetek tych ludzi sądzi, że „klimat” to jest coś co można zadekretować, zapisać w regulaminie, nakazać ludziom takie a nie inne zachowanie. Trochę to śmieszy a trochę przeraża. Zawsze mnie osobiście irytowały osoby, które chcą wyważyć otwarte drzwi, zawsze ci którzy tak bardzo walczą o „klimat” nie starają się go budować, starają się go zadekretować. Wtedy mogą powiedzieć: o jest „klimat” teraz czuję się lepiej. Ale w całej tej „walce” nie chodzi o żaden klimat, ani nawet o grę samą w sobie tylko o władzę. Jakieś jednostki chcą uzurpować sobie prawo do mówienia innym jak mają odgrywać swoje postacie, co mają mieć w profilach, jeszcze pół biedy jak takie osoby coś robią dla fabuły gry, ale jak są to jakieś randomowe istoty z przerostem ego to zaczynają się dziać niefajne rzeczy. I tutaj dochodzimy do kolejnej rzeczy, do elitaryzmu. Niektórym istotom wydaje się, że one grają bardzo dobrze (najlepsze kwiatki wychodzą jak tak myślą osoby stosujące bełkot literacki jako formę komunikacji :)) i nie ma w tym nic złego, trzeba się cenić, ale zwykle przy takiej postawie pojawia się postawa „ktoś gra gorzej, wyśmiejmy go”. Jaki „klimat” tworzy takie zachowanie?
Jak się okazuje „klimat” jest wielopłaszczyznowy i nie dotyczy tylko fabularnej strony gry, jest to coś co miesza wszystkie aspekty gry (także te społeczne). Ludzie dość często nie potrafią oddzielić swojej postaci od siebie, po czasie zrozumiałem dlaczego tak jest, a mianowicie wchodząc do świata gry przenosimy się w zupełnie inne miejsce, w całości zatapiamy się w czymś fantastycznym co pochłania nas do reszty. Czy to źle że utożsamiamy się z naszymi postaciami a relacje z innymi postaciami są też relacjami z innymi graczami? Potencjalnie nie, o ile nie ociera się to o chorobliwą nadaktywność polegającą na szpiegowaniu, rozsiewaniu plotek, mąceniu co miałoby uderzyć w osobę a nie postać tej osoby. Oczywiście bardzo trudno to oddzielić ale tak jak w realnym życiu, tworzy to pewną siatkę zależności, która zewnętrznie może się wydawać zagmatwana ale wewnętrznie będzie spójna oparta na rdzeniu czyli grze. Można zaryzykować stwierdzenie, że klimat w grach TGF to suma relacji między graczami i między postaciami graczy. Nie ma to kompletnie nic wspólnego ze światem fantasy lub jakimkolwiek innym, te same problemy mielibyśmy w dowolnej konfiguracji, istotni są tutaj ludzie. Załóżmy hipotetyczną sytuację w której ja pokłócę się z kimś o coś tam i ten ktoś będzie mnie hejcił do końca swych dni. Niezależnie od tego w jakim środowisku się znajdziemy i co zrobimy ten zestaw uczuć miedzy nami pozostanie, czy to wytworzy klimat między nami? Tak. Czy ten klimat będzie wpływał na innych? Tak. Czy tego typu relacje tworzą klimat w grze? Tak. Puenta jest taka, że klimat zależy od aktywności poszczególnych jednostek. Tutaj nie ma czego zadekretować tutaj trzeba działać, pokazać innym jak działać w tym samym duchu i rozprzestrzeniać swoją wizję. Znam osoby, które mimo kłód jakie rzuca im pod nogi administracja (czyt. ja :)) stale starają się realizować swoje plany, chcą grać z innymi i bawić się tym i na tym właśnie opiera się klimat. Musi on łączyć, przyciągać i cementować graczy w jeden twór, który potocznie zwany jest grą.
PS: dla odprężenia poczytajcie wieści KF z 2005 roku 😉 Wtedy to był klimat!! 😀