[Kroniki Fallathanu] Organizacje i karczma

Kroniki Fallathanu mmoRPG

Wraz z aktualizacją 0.7 do gry zostaną wprowadzone ogranizacje w ograniczonym zakresie obejmującym zakładanie, zrzeszanie się (przyjmowanie członków), nadawanie rang/uprawnień.

W związku z tym na forum powstał dział gdzie można zgłosić już teraz swoją organizację do włączenia do świata Fallathanu. Zaakceptowanie takiego podania skutkować będzie umiejscowaniem organizacji w fabule KF, dzięki czemu będzie można się na jej istnienie powoływać w sesjach fabularnych.

Przy okazji zamieszczamy skrócony opis tego co działo się w karczmie ostatnimi czasy 🙂

Wszystko to miało miejsce, a nawet jeśli nie to przecież mogło mieć, więc nie marudźcie! 😉

Karczma to przedziwne miejsce gdzie nie wszystko jest normalne. Witajcie w strefie gdzie zwyczajne rzeczy nie zdarzają się zbyt często.
Było to popołudnie 22 Asvarba 4365 roku PZC (Po Założeniu Cesarstwa), do karczmy „Pod Pijanym Półorkiem” zmierzało wiele osobistości Fallathanu znanych i sławionych w legendach, pieśniach i czasem też przez piękne kobiety krasnoludzkie. Nie mogło tam zabraknąć też znanych aktorów takich jak Janusz „Janek” Janecki, dawny chłopak na posyłki a obecnie niższego stopnia manager. Był tam też Florek, młody kuchodajło, oraz matrona Petronela, która ścigała swojego kochaniutkiego a głupiutkiego jak szpilka od główki mężusia Euzebiusza. Szach i Mat także służyli pomocną lagą wyciosaną z najlepszego fallathańskiego drewna.

Cała akcja zaczęła się niewinnie od flirtu Janka z pewną rudowłosą niewiastą (imienia nie pamiętam*), która to sprawiła mu problem swoim zamówieniem składającym się aż z trzech elementów, których to nasz delikwent zapamiętać nie potrafił. Pomógł mu jednak węgiel, ale nie tylko w tym. Chłopak miał problemy ze samym sobą przy czym w rozwiązaniu tej kwestii pomógł mu Guślarz Ederiss [3296], recepta na wszelkie dolegliwości była prosta, jagody i herbata z czegoś tam, to mało ważne, ważne że pomaga. Drogie matki jeśli wasze dzieci dostaną czegokolwiek to jagodami w nie a potem herbatą z czegoś uraczcie. Ale wracając do karczmy to Ederiss nie przyszedł tam dla zabawy, tym bardziej z Jankiem. Spotkał tam swoją wysłanniczkę, którą był wysłał z tajną misją odnalezienia pewnego rzemieślnika o danych zapisanych na małej karteczce, którą mała przekazała magowi potajemnie za co została wynagrodzona sowicie. Dziewczynka to Aril [1688], znajoma niejakiej Sigyn [953],która to wilkołaczym wojownikiem będąc rzuciła się na inną wikołaczycę ale za to awanturnicę Shirę [1230]. Florek to wszystko polał sosem czyli krochmalem, który na takie okazje trzyma na zapleczu zawsze w pogotowiu. Dziewczyny mimo najszczerszych chęci chłopca nie chciały zrzucić swoich strojów i wszyscy w karczmie obeszli się smakiem 🙁 Ze zgryzoty niejaki Brav wyskoczył z szynką przez okno a Valanel [3195] zrobił „minę avanturnika” (gdybyście nie wiedzieli co to jest to wiedzcie że nikt tego nie wie). Wszystko to obserwował gnom Kanik [3490], który postanowił dorobić na gościach Ebiego do emerytury. Wszystko jednak obróciło się w niwecz więc zjadł czerstwy chleb i pogrążył się w marazmie i starczym uwiądzie.
Do karczmy zawitał tez Kaes [1917], gad, który posyczał, pobzyczał pierdnął, rzygnął i wyszedł bo ssaków nie mógł znieść. Oprócz tego gada pewnego do karczmy zajrzeli także Athame [1019] – kumpela Sigyn, Tarran [3358] – kumpela niczyja i Aldriel [1621] – miły człowiek o awanturniczym usposobieniu i wiele innych osób, których jednak w tej opowieści nie ma 🙁

Mimo iż tym razem karczma pozostała w całości to jednak pamiętny ten dzień będzie wysławiany przez bardów wszelkich narodów i Nacji, a sława i należna chwała należy się każdemu komu niestraszny jest stolec zabawy. BP na 100%, że to się powtórzy.

Zapraszamy do karczmy na jutro o godzinie 19 zero zero (17 lipca dla niekumatych lub kumatych inaczej).

Pozdrawiamy
Thoran [1] i Eiv [67]

PS: nawet geniusz zła pierdnie sobie.. raz czy dwa (każdy kto będzie hejtował ten tekst zostanie przymusowo zmuszony do wypicia herbaty z czarnych gumijagut – ten fragment jest pozbawiony podtekstów antyniemieckich)

PPS (dla niekumatych to taka partia albo tabletki na zaparcie): To nie Sigyn pobiła Shirę tylko odwrotnie było bo wszystko się popierdzieliło.

*Mój szpieg z krainy pryszczowców donosi, że była to Yenka [2005]. Dzięki :*

Pozdrawiamy

Dodaj komentarz