Oftopić – czyli jak utopić przyjemność z gry na samym początku.

Hejt na klimciarstwo na każdym kroku – zostaliście ostrzeżeni.  Artykuł oryginalnie dostępny w tym serwisie, autorstwa mojego.

Pewnie wielu z was zajrzało do moich rozmów w tłoku. Tak, to jest paszkwil na klimaciarskie stereotypy ubóstwiane przez graczy „epickich”.

Rozwinę tutaj temat pisania OFFTOPIC – czyli dział „poza tematem”. Jest on bardzo mocno powiązany z dwiema rzeczami – sesjami i kulturą osobistą.

Łat da fuk? Kulturą osobistą? Ano dokładnie – offtopic to słowa gracza wobec gracza, czyli osoby wobec osoby. To, że dzieli was xxx kilometrów, kabel, monitor i Bóg wie co jeszcze nie oznacza, że nagle przestajecie być ludźmi. Każdy z was pragnie poszanowania swojej osoby, jeżeli nie, powinien iść na skraj najbliższego urwiska i ulżyć swej obecności światu. Get off this world, will ya?

Otóż czytając OT wielu osób natykamy się na stereotypowe punkciki, które są prywatną biblią danego gracza. Nic w tym złego, dopóki nie zauważy się paskudnej zależności – każdy z tych punktów to tak naprawdę kolejny mur pomiędzy nami. To co, sesje pisane dla przyjemności mają przypominać przebijanie głową ściany? Chyba tak.

Nie dość, że zasypywani jesteśmy wręcz zbędnymi informacjami ( pisz bez błędów…) to czasami widzimy po prostu kiepskie samouwielbienia. Po cholerę mam wiedzieć co lubisz a co nie, jak duże masz doświadczenie? Wywyższenie, nawet tak drobne, prowadzi bezpośrednio do odsiania 90% chętnych na sesje.

Lecimy dalej – tak wielu wyzywa na erosesje.

Jak Boga kocham, ludzie – przestańcie pieprzyć głupoty. Zachce wam się – napiszecie. Nie to nie. Po co tyle wyzywać na ten temat? Macie jakieś kompleksy? Znowu metoda leczenia urwiskiem? Jeżeli sądzisz, że brzmisz porządnie ostrzegając przed wątkiem erotycznym, zawiodę Cię – wyglądasz w tej chwili na ograniczonego krzykacza, który dopieprzył się do pierwszego z brzegu tematu. A tam w środku pewnie kręci, jak poświntuszysz.

Punkt śmieszny – „grafiki są moje”.

Niestety, mylisz się – jeżeli nie namalowałaś/eś tego dzieła w całości, nie należy do Ciebie. Wszelkie modyfikacje itd nie uprawniają Cię do posiadania wyłączności na grafikę – jedynie sam autor posiada takowe. Tak więc nazwijmy po imieniu to co robisz – kradniesz, podpisujesz się, kłamiesz i zabraniasz. Paradoksalnie za takie coś można odbyć długie wakacje w celi. I gdyby nie opór przeciwko ACTA i PIPA, połowa z was pożegnałaby się z wolnością. Życie.

Objętość OT

Człowieku, jeżeli dowalisz coś, przy czym Dekalog jest krótką notatką, nic nie osiągniesz-  prócz wyśmiania! Dwie strony ostrzeżeń, agresji i nieżyciowych zasad są nie tylko śmieszne ale i żałosne. Założę się, że więcej czasu poświęcasz teraz na ustalanie co ma mieć miejsce w sesji aniżeli samo jej pisanie. W finale i tak nic z tego nie wyjdzie – przerywasz nagle, bo coś Ci nie przypasowało. Puk puk – to co Ty tu robisz? Grasz czy puszysz się?

Gram tylko sesje otwarte i publiczne.

Nie, to nie jest wcale dobry punkt. Dlaczego? Ano odpowiedź jest prosta – osoby tak grające robią to na pokaz. Na pokaz gnoją innych, obdzierają z godności, szpanują zdolnością sklecenia kilku zdań, objechaniem w myślach… Brawo, właśnie przyznaliście się do tego, że jesteście po prostu snobami bez pojęcia i jakichkolwiek hamulców. Jedyne co się liczy to pisanie pod publiczkę i napierdzielanie FIKCYJNYCH punktów/zysków/atutów etc. Będę podły – z takiego zachowania narodziło się Cerelain i Immortal. Obie gry poza intensywną rozgrywką fabularną do dzisiaj uchodzą za przesycone chamstwem i snobizmem. A ich malutkie dziecko, Gruzowisko to już w ogóle pokazuje jak nisko można zajść i oderwać się od rzeczywistości – wystarczy posłuchać tamtejszego admina, ekipy i ich coraz bardziej wykrętnych akcji.

Mamy tu do czynienia z prostym mechanizmem

  1. człowiek zbiera fabularne perki,
  2. nabiera dumy,
  3. zaczyna widzieć innych jako gorszych „bo nie są jak on”,
  4. robi się zadufany w sobie i chamski.

Zamiast takim osobom pozwalać chodzić między nami, stawiaj opór – nikt nie ma prawa traktować Cię gorzej przez pryzmat samego siebie!

A więc jak powinien zostać skonstruowany offtop?

Wszystko tam jest na „nie”. Mury. Zakazy. To co na „tak” to groźby i ostrzeżenia. Zamiast tworzyć niewidzialny mur, zacznij pisać inaczej:

  • Interesuje mnie rozgrywka.
  • Chciałbym
  • Pragnę
  • Zagrajmy
  • itp… itd… etc…

Wyraź swą chęć gry – nie niechęć. Wszystkie powyższe punkty krytykują bijącą z OT niechęć – pozbycie się jej pozwala rozwinąć skrzydła.

Spróbuj, nie zaszkodzi a możesz dużo zyskać.

Pozdrawiam

William

0 thoughts on “Oftopić – czyli jak utopić przyjemność z gry na samym początku.

  1. Przede wszystkim to wygodniej by się to czytało gdyby autor nieco spasował z cisnieniem, bo wyglada to troche jak prywatne zale i pretensje, a nie faktyczne omowienie watku.

    Sam skonczylem czytac na akapicie dotyczacym erosesji i choc tematyka mnie zaciekawila, sama forma przekazu raczej zniechecila do dalszego czytania.

  2. panie Williamie, sesje prywatne są do spraw prywatnych, a publiczne po to, że niektórzy chcieliby pograć w więcej osób niż dwie. Przykro mi, że tak to pan odbiera, ale na tym zwykle polega gra w rpg. Na graniu w grupie i zbijaniu atutów. I proszę się tak nie denerwować, bo wygląda jakby pan leczył tym tekstem jakieś kompleksy. Naprawdę, szkoda nerwów!
    pozdrawiam
    G.

  3. panie Williamie, sesje prywatne są do spraw prywatnych, a publiczne po to, że niektórzy chcieliby pograć w więcej osób niż dwie. Przykro mi, że tak to pan odbiera, ale na tym zwykle polega gra w rpg. Na graniu w grupie i zbijaniu atutów. I proszę się tak nie denerwować, bo wygląda jakby pan leczył tym tekstem jakieś kompleksy. Naprawdę, szkoda nerwów!
    pozdrawiam
    G.

  4. „Niestety, mylisz się – jeżeli nie namalowałaś/eś tego dzieła w całości, nie należy do Ciebie. Wszelkie modyfikacje itd nie uprawniają Cię do posiadania wyłączności na grafikę – jedynie sam autor posiada takowe. ” – Bullshit detected. Otóż, drogi autorze, ten, kto dokonuje przeróbek na tekście/muzyce/filmie/obrazie, ma prawa autorskie do naniesionych przeróbek. W świetle prawa. Owszem, autor grafiki pierwotnej wciąż ma prawo pozwać za wykorzystanie jego pracy – natomiast przeróbka jest WŁASNOŚCIĄ przerabiającego.
    Get your facts straight, zanim następnym razem pójdziesz kogoś opluć. W ramach walki z opluwaniem, oczywiście.
    Buziaki.

  5. „Niestety, mylisz się – jeżeli nie namalowałaś/eś tego dzieła w całości, nie należy do Ciebie. Wszelkie modyfikacje itd nie uprawniają Cię do posiadania wyłączności na grafikę – jedynie sam autor posiada takowe. ” – Bullshit detected. Otóż, drogi autorze, ten, kto dokonuje przeróbek na tekście/muzyce/filmie/obrazie, ma prawa autorskie do naniesionych przeróbek. W świetle prawa. Owszem, autor grafiki pierwotnej wciąż ma prawo pozwać za wykorzystanie jego pracy – natomiast przeróbka jest WŁASNOŚCIĄ przerabiającego.
    Get your facts straight, zanim następnym razem pójdziesz kogoś opluć. W ramach walki z opluwaniem, oczywiście.
    Buziaki.

  6. @UP i na to właśnie Will zwrócił uwagę, że ktoś bierze czyjąś grafikę bez pozwolenia i coś z nią robi a potem wymaga od innych by oni przestrzegali jego zakazów co do niej bo coś tam przy niej zmajstrował. Post powyżej właśnie potwierdza ten punkt widzenia „ja mogę komuś coś podpieprzyć a wam nie wolno” 😉

  7. @UP i na to właśnie Will zwrócił uwagę, że ktoś bierze czyjąś grafikę bez pozwolenia i coś z nią robi a potem wymaga od innych by oni przestrzegali jego zakazów co do niej bo coś tam przy niej zmajstrował. Post powyżej właśnie potwierdza ten punkt widzenia „ja mogę komuś coś podpieprzyć a wam nie wolno” 😉

  8. Bawi mnie widok kolejnego zmanierowanego, który nie wyłapał sensu tego artykułu ^^

    Prościej – napisałem to przeglądając kilka profili graczy, które prezentowały sobą jedno wielkie zadufanie w sobie i praktycznie nic więcej. I do tych osób jest to skierowane 😉

    Co do gry wspólnej – krytykowałem tylko to, jak ludzie zmieniają się pod jej wpływem w takie właśnie elementy snobizmu. I pewnie niejednemu z was psuły one zdrowie, więc wiecie o czym mówię 😉 A to, że parę osób stara się na mnie naskoczyć za spostrzeżenia, świadczy o banalnej rzeczy – te uwagi dotyczą ich samych 😉

    Co do przeróbek – nie, nie możesz sobie po prostu robić przeróbki od tak, jeżeli ktoś zaznaczył, że nie chce. Bo to nadal kradzież i tyle. Pod wieloma grafikami znajduje się zaznaczone jak wół – nie brać albo można brać. Jedynym wyjściem z impasu jest tutaj fanart albo karykatura. I to tak wygląda od strony prawnej mniej więcej na nasze czasy 😉

  9. Bawi mnie widok kolejnego zmanierowanego, który nie wyłapał sensu tego artykułu ^^

    Prościej – napisałem to przeglądając kilka profili graczy, które prezentowały sobą jedno wielkie zadufanie w sobie i praktycznie nic więcej. I do tych osób jest to skierowane 😉

    Co do gry wspólnej – krytykowałem tylko to, jak ludzie zmieniają się pod jej wpływem w takie właśnie elementy snobizmu. I pewnie niejednemu z was psuły one zdrowie, więc wiecie o czym mówię 😉 A to, że parę osób stara się na mnie naskoczyć za spostrzeżenia, świadczy o banalnej rzeczy – te uwagi dotyczą ich samych 😉

    Co do przeróbek – nie, nie możesz sobie po prostu robić przeróbki od tak, jeżeli ktoś zaznaczył, że nie chce. Bo to nadal kradzież i tyle. Pod wieloma grafikami znajduje się zaznaczone jak wół – nie brać albo można brać. Jedynym wyjściem z impasu jest tutaj fanart albo karykatura. I to tak wygląda od strony prawnej mniej więcej na nasze czasy 😉

  10. Taka subiektywna, osobista opinia po przeczytaniu niniejszego artykułu.
    Skoro już o spostrzeżeniach i stereotypach mowa oraz o psuciu przyjemności z rozgrywki… Offtopy offtopami, gdyż te są osobistą prywatą każdego gracza, który sam ponosi konsekwencję za ich treści, martwi mnie nowa moda na hejterstwo i szufladkowanie związane z pochodzeniem z danej gry. Otóż, jako gracz który grywał/grywa na wyżej wymienionych grach przytoczonych tu dla przykładu, poczułam się potraktowana jako ta gorsza, nazwana „snobką i chamówką” tylko i wyłącznie dlatego, że… lubię klimaty wyżej wymienionych gier i na nich grywam? Mam się teraz wstydzić i nie przyznawać do tego gdzie czuję się dobrze? Dlaczego gracze, którzy czasami naprawdę świetnie piszą, angażują się w daną rozgrywkę i chcą się dobrze bawić są wrzucani do jednego wora z osobami, które prawdopodobnie nadepnęły innym na odcisk w przeszłości i zostają zwyczajnie zaszufladkowani do jednej kategorii gry Y, X, Z? Zawsze sądziłam, że każdy jest odpowiedzialny za swoje czyny i ponosi za nie konsekwencje, ale nasze społeczeństwo przesiąkło już manierą że to nie Kowalski jest przykładowo złodziejem (nie obrażając Kowalskich ), ale Polacy jako zbiorowość. Podobną sytuację mamy w grach. Nie gram z Tobą bo pochodzisz z gry X, Y, Z, a tam cała zbiorowość graczy jest zła. To bardzo krzywdzące podejście i o wiele bardziej zniechęca (przynajmniej mnie) niż offtop gracza, którego mogę zignorować(OT, nie gracza) lub ominąć jego przeczytanie. .

    Pozdrawiam,
    Ta Basia.

  11. Taka subiektywna, osobista opinia po przeczytaniu niniejszego artykułu.
    Skoro już o spostrzeżeniach i stereotypach mowa oraz o psuciu przyjemności z rozgrywki… Offtopy offtopami, gdyż te są osobistą prywatą każdego gracza, który sam ponosi konsekwencję za ich treści, martwi mnie nowa moda na hejterstwo i szufladkowanie związane z pochodzeniem z danej gry. Otóż, jako gracz który grywał/grywa na wyżej wymienionych grach przytoczonych tu dla przykładu, poczułam się potraktowana jako ta gorsza, nazwana „snobką i chamówką” tylko i wyłącznie dlatego, że… lubię klimaty wyżej wymienionych gier i na nich grywam? Mam się teraz wstydzić i nie przyznawać do tego gdzie czuję się dobrze? Dlaczego gracze, którzy czasami naprawdę świetnie piszą, angażują się w daną rozgrywkę i chcą się dobrze bawić są wrzucani do jednego wora z osobami, które prawdopodobnie nadepnęły innym na odcisk w przeszłości i zostają zwyczajnie zaszufladkowani do jednej kategorii gry Y, X, Z? Zawsze sądziłam, że każdy jest odpowiedzialny za swoje czyny i ponosi za nie konsekwencje, ale nasze społeczeństwo przesiąkło już manierą że to nie Kowalski jest przykładowo złodziejem (nie obrażając Kowalskich ), ale Polacy jako zbiorowość. Podobną sytuację mamy w grach. Nie gram z Tobą bo pochodzisz z gry X, Y, Z, a tam cała zbiorowość graczy jest zła. To bardzo krzywdzące podejście i o wiele bardziej zniechęca (przynajmniej mnie) niż offtop gracza, którego mogę zignorować(OT, nie gracza) lub ominąć jego przeczytanie. .

    Pozdrawiam,
    Ta Basia.

  12. No tylko, że sama piszesz, że to społeczeństwo przesiąkło czymś tam, co przywołujesz po przeczytaniu artykułu napisanego przez jedną osobę. To jak to jest z tymi uogólnieniami i odpowiedzialnością za swoje czyny? 😉
    Co do zaś meritum to osobiście nie uważam, żeby były jakieś lepsze i gorsze gry, każdy może znaleźć to co mu się podoba (no chyba, że nie może 🙂 jak Caldur). To takie pochopne wyciąganie wniosków na temat gier i administracji, czy na temat graczy jest też zmorą społeczności. Może sama napiszesz o tym jakaś polemikę z artykułem Wila?

  13. No tylko, że sama piszesz, że to społeczeństwo przesiąkło czymś tam, co przywołujesz po przeczytaniu artykułu napisanego przez jedną osobę. To jak to jest z tymi uogólnieniami i odpowiedzialnością za swoje czyny? 😉
    Co do zaś meritum to osobiście nie uważam, żeby były jakieś lepsze i gorsze gry, każdy może znaleźć to co mu się podoba (no chyba, że nie może 🙂 jak Caldur). To takie pochopne wyciąganie wniosków na temat gier i administracji, czy na temat graczy jest też zmorą społeczności. Może sama napiszesz o tym jakaś polemikę z artykułem Wila?

  14. To nie jest spostrzeżenie oparte jedynie na bazie tego artykułu, ale na obserwacji sytuacji od jaka zaczęła panować od pewnego czasu. Nie chodzi mi jedynie o przytoczone tu przykłady Cere, Gruzo czy Immo (chociaż tu moja subiektywna opinia bo jak pisałam poczułam się dotknięta), ale o opinie na temat gier jakie panują oraz o dobór słownictwa w ich charakteryzowaniu. Obecnie zaprzestano pisać, ż rangowiec X zrobił źle danę rzecz, ale że grono to zrobiło, że admin gry Y powiedział tak, ale że tak powiedziała administracja (gdy funkcyjnych jest wielu), że nie gracz Z gra prostytutką, ale że w grze Z takie tylko grywają. To zakrzywia obraz o danej grze i o graczach, którzy są bogu winni oraz stawia daną grę w negatywnym świetle w oczach potencjalnego, nowego gracza.

    O napisaniu artykułu, owszem myślałam, ale nie wiem czy starczy mi sił i werwy aby przelać moje przemyślenia na wirtualny papier.

  15. To nie jest spostrzeżenie oparte jedynie na bazie tego artykułu, ale na obserwacji sytuacji od jaka zaczęła panować od pewnego czasu. Nie chodzi mi jedynie o przytoczone tu przykłady Cere, Gruzo czy Immo (chociaż tu moja subiektywna opinia bo jak pisałam poczułam się dotknięta), ale o opinie na temat gier jakie panują oraz o dobór słownictwa w ich charakteryzowaniu. Obecnie zaprzestano pisać, ż rangowiec X zrobił źle danę rzecz, ale że grono to zrobiło, że admin gry Y powiedział tak, ale że tak powiedziała administracja (gdy funkcyjnych jest wielu), że nie gracz Z gra prostytutką, ale że w grze Z takie tylko grywają. To zakrzywia obraz o danej grze i o graczach, którzy są bogu winni oraz stawia daną grę w negatywnym świetle w oczach potencjalnego, nowego gracza.

    O napisaniu artykułu, owszem myślałam, ale nie wiem czy starczy mi sił i werwy aby przelać moje przemyślenia na wirtualny papier.

  16. @Basia spokojnie dasz radę napisać. Moim zdaniem problem nie jest taki oczywisty bo uogólnianie to normalna przypadłość ludzi, to się nie zaczęło rok temu tylko zawsze tak było. Jednak kiedyś w początkach internetu ludzie nie byli tacy skorzy do hejtowania jak to jest teraz.

  17. @Basia spokojnie dasz radę napisać. Moim zdaniem problem nie jest taki oczywisty bo uogólnianie to normalna przypadłość ludzi, to się nie zaczęło rok temu tylko zawsze tak było. Jednak kiedyś w początkach internetu ludzie nie byli tacy skorzy do hejtowania jak to jest teraz.

  18. A mówiłem żeby go nie banować bo machnie jakąś brzydką recenzję albo „artykuł”-prywatę?
    Dziwi mnie, że szefostwo tej strony puściło litanię „od czego boli mnie dupa” spisaną przez osobę, która swoim byciem i snobizmem (mr know it all) podpadła chyba wszystkim, którzy wcześniej nie mieli z nim do czynienia. Od razu zaznaczam, że to będzie nudna historyjka poniekąd wyjaśniająca o co chodzi autorowi. 😉
    Przyszedł sobie nikomu nieznany Dżokej, naskrobał jakże piękną recenzję o przewspaniałej, świetnie zapowiadającej się grze. Momencik później wrzucił projekt nie pasujący do realiów oraz założeń i co się okazało? Że gracze i administracja go hejtują bo nie jest z X, Y, Z oraz to on ma rację bo projekt jest świetny, tylko gracze i rangowcy go hejtują (15 stron niesłusznego hejtu? U mad, sir.)
    Sprawa niemiłego offtopu w profilu. Nie pamiętam jak to dokładnie szło, acz sens będzie taki sam „nie uzupełnię tego i tego, dopóki nie będzie mi pasowało. Gtfo”. Pasowałoby o tym wspomnieć. Tak jak o banie na forum lub sam chat za łamanie regulaminu dot. Obrażania graczy co chyba było katalizatorem powodującym wylanie tego szamba.
    O czymś zapomniałem?

  19. A mówiłem żeby go nie banować bo machnie jakąś brzydką recenzję albo „artykuł”-prywatę?
    Dziwi mnie, że szefostwo tej strony puściło litanię „od czego boli mnie dupa” spisaną przez osobę, która swoim byciem i snobizmem (mr know it all) podpadła chyba wszystkim, którzy wcześniej nie mieli z nim do czynienia. Od razu zaznaczam, że to będzie nudna historyjka poniekąd wyjaśniająca o co chodzi autorowi. 😉
    Przyszedł sobie nikomu nieznany Dżokej, naskrobał jakże piękną recenzję o przewspaniałej, świetnie zapowiadającej się grze. Momencik później wrzucił projekt nie pasujący do realiów oraz założeń i co się okazało? Że gracze i administracja go hejtują bo nie jest z X, Y, Z oraz to on ma rację bo projekt jest świetny, tylko gracze i rangowcy go hejtują (15 stron niesłusznego hejtu? U mad, sir.)
    Sprawa niemiłego offtopu w profilu. Nie pamiętam jak to dokładnie szło, acz sens będzie taki sam „nie uzupełnię tego i tego, dopóki nie będzie mi pasowało. Gtfo”. Pasowałoby o tym wspomnieć. Tak jak o banie na forum lub sam chat za łamanie regulaminu dot. Obrażania graczy co chyba było katalizatorem powodującym wylanie tego szamba.
    O czymś zapomniałem?

  20. @UP drzewo z założenia jest platformą do wymiany myśli. Jeśli nie podoba ci się treść tekstu to dyskutuj z nią, polemizuj, może napisz jakiś własny artykuł jak ty widzisz ten problem. Dyskusja pod tekstem jasno pokazuje, że są różne poglądy i niekoniecznie polaryzujące się na dwa bloki w stylu „kocham autora” <=> „nienawidzę autora”.

  21. @UP drzewo z założenia jest platformą do wymiany myśli. Jeśli nie podoba ci się treść tekstu to dyskutuj z nią, polemizuj, może napisz jakiś własny artykuł jak ty widzisz ten problem. Dyskusja pod tekstem jasno pokazuje, że są różne poglądy i niekoniecznie polaryzujące się na dwa bloki w stylu „kocham autora” <=> „nienawidzę autora”.

  22. Oreo ^^ Z tego co wiem to Ciebie za hejt zbanowali, nie mnie. I do dzisiaj sobie plują w brodę, że nie zrobili tego wcześniej. Bo im zrobiłeś taką opinię swoim trollerskim debilizmem, że mają to co jest na Gruzowisku.
    Gwoli ścisłości – odszedłem stamtąd ( nie mam bana z tego co wiem.) bo nie było z kim grać. Najnormalniej w świecie wszystko polega teraz na udawaniu, że gra wyszła 😉

    I to jest właśnie sens tego co napisałem. Takie osoby jak Ty orczyk robią po prostu bagno wokół siebie, wywołują awantury, wszystkich wkurwiają a potem dziwić się, że ktoś ma zły stosunek do jednej gry. No mam, nie tylko ja. Z tego co pamiętam parę osób stwierdziło NIM doszło do jakichś większych awantur, że nie będzie grać „bo poznaje ludzi z cere i nie ma co liczyć na miłą atmosferę.” Nie generalizuję, tam są miłe osóbki ale w większości byliście samonapędzającym się perpetum mobile, które nie potrafi ogarnąć jednej czy też paru chamskich osób aby wszyscy nie tracili.
    To teraz rób dalej swój hejt oreło :* Zrzucaj winę za to co wywołałeś dalej i pozdrów gruzowisko, któremu zrobiłeś famę hejtowni.
    Bo to od Ciebie wyszło to wszystko. Nie ode mnie, nie od adminów, nie od innych, tylko i wyłącznie Ciebie i twoich piesków, którym widać nudzi się jak nie ma awantur.

  23. Oreo ^^ Z tego co wiem to Ciebie za hejt zbanowali, nie mnie. I do dzisiaj sobie plują w brodę, że nie zrobili tego wcześniej. Bo im zrobiłeś taką opinię swoim trollerskim debilizmem, że mają to co jest na Gruzowisku.
    Gwoli ścisłości – odszedłem stamtąd ( nie mam bana z tego co wiem.) bo nie było z kim grać. Najnormalniej w świecie wszystko polega teraz na udawaniu, że gra wyszła 😉

    I to jest właśnie sens tego co napisałem. Takie osoby jak Ty orczyk robią po prostu bagno wokół siebie, wywołują awantury, wszystkich wkurwiają a potem dziwić się, że ktoś ma zły stosunek do jednej gry. No mam, nie tylko ja. Z tego co pamiętam parę osób stwierdziło NIM doszło do jakichś większych awantur, że nie będzie grać „bo poznaje ludzi z cere i nie ma co liczyć na miłą atmosferę.” Nie generalizuję, tam są miłe osóbki ale w większości byliście samonapędzającym się perpetum mobile, które nie potrafi ogarnąć jednej czy też paru chamskich osób aby wszyscy nie tracili.
    To teraz rób dalej swój hejt oreło :* Zrzucaj winę za to co wywołałeś dalej i pozdrów gruzowisko, któremu zrobiłeś famę hejtowni.
    Bo to od Ciebie wyszło to wszystko. Nie ode mnie, nie od adminów, nie od innych, tylko i wyłącznie Ciebie i twoich piesków, którym widać nudzi się jak nie ma awantur.

  24. Moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina. A raczej moja i kółeczka moich piesków, których jednak nie wymienisz z nicków bo to oznaczałoby nie więcej nie mniej niż to, że będą mogli kolejny raz odeprzeć twoje debilne zarzuty. Nie głupie, nie durne, tylko tak zwyczajnie debilne. Łatwiej powiedzieć/napisać „ta grupa to chamy, buraki, trolle etc” niż wskazać konkretne osoby. Ba, nawet ja to potrafię- każdy dżokej to kretyn; admini to banda skretyniałych wiewiórek. Rąsie mam czyste, w końcu nie wymieniłem nikogo konkretnego, prawda?
    Ja cię bardzo prosze, chociaż ten jeden raz skup się na czymś inszym niż czubek własnego nosa, pokładach ego składowanych na serwerach fejsbuga i odnajdź cojones, by przyznać się, że to nie chodzi o mnie (takie osoby zawsze były, są i będą) tylko o twój ból dupy, że nie byłeś wielbiony za wtrącanie swoich trzech groszy w każdą możliwą rozmowę (do czasu bana), ogólne wyśmiewanie, które prawdę powiedziawszy nie wymagało ode mnie nawet najmniejszego kopniaka na rozpęd (skoro to ja mam utożsamiać całe zło). Sam to sobie załatwiłeś w momencie, kiedy to zarzuciłeś oceniającym że cię hejtują bo nie jesteś z tzw. Kółeczka. Przytoczę jeden z zabawniejszych cytatów „nie wymuszajcie nz rangowych własnego zdania”. Me zły, me niedobry.
    Oftop: Pro tip dla każdego- olewany troll to niegroźny troll.
    Wracamy do naszej pasjonującej dyskusji.
    „Nie było z kim grać” powiedział twórca organizacji zrzeszającej dobre kilkanaście osób. Bicz pliz, nie mogłeś znieść tego bólu dupy, że nikt prócz twojego kółeczka (tak, miałeś własne kółeczko) nie stawiał pomników ani ołtarzy. Nie podejrzewam cię o posiadanie multi zasilających szeregi organizacji bo to poniżej twojego poziomu. 😉
    Reasumując. Spuść z tonu, spróbuj znaleźć wspólny język z nędznymi śmiertelnikami, rzecz jasna nie zaczynając od „należy mi się to, to i to”, a wszyscy będą szczęśliwi i zadowoleni.
    Kolejny punkt: „wszystko polega na udawaniu, że gra wyszła”- ja bym powiedział, że to samo robisz z tym swoim felietonem. Chciałem dobrze, ale trolle, hejterzy i plebs znowu nie zrozumieli Słowa Bożego. Spuść z tonu, powiadam ci ja.

    Ps. Przeturlałem się przez kilka gier (incognito) i nigdzie nie słyszałem o swoim sławnym hejterstwie. Nawet mnie dobrze rozkreklamować nie potrafisz. Smutłem. ;__;
    Koniec prywaty. Oficjalnie jebłem ;*

  25. Moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina. A raczej moja i kółeczka moich piesków, których jednak nie wymienisz z nicków bo to oznaczałoby nie więcej nie mniej niż to, że będą mogli kolejny raz odeprzeć twoje debilne zarzuty. Nie głupie, nie durne, tylko tak zwyczajnie debilne. Łatwiej powiedzieć/napisać „ta grupa to chamy, buraki, trolle etc” niż wskazać konkretne osoby. Ba, nawet ja to potrafię- każdy dżokej to kretyn; admini to banda skretyniałych wiewiórek. Rąsie mam czyste, w końcu nie wymieniłem nikogo konkretnego, prawda?
    Ja cię bardzo prosze, chociaż ten jeden raz skup się na czymś inszym niż czubek własnego nosa, pokładach ego składowanych na serwerach fejsbuga i odnajdź cojones, by przyznać się, że to nie chodzi o mnie (takie osoby zawsze były, są i będą) tylko o twój ból dupy, że nie byłeś wielbiony za wtrącanie swoich trzech groszy w każdą możliwą rozmowę (do czasu bana), ogólne wyśmiewanie, które prawdę powiedziawszy nie wymagało ode mnie nawet najmniejszego kopniaka na rozpęd (skoro to ja mam utożsamiać całe zło). Sam to sobie załatwiłeś w momencie, kiedy to zarzuciłeś oceniającym że cię hejtują bo nie jesteś z tzw. Kółeczka. Przytoczę jeden z zabawniejszych cytatów „nie wymuszajcie nz rangowych własnego zdania”. Me zły, me niedobry.
    Oftop: Pro tip dla każdego- olewany troll to niegroźny troll.
    Wracamy do naszej pasjonującej dyskusji.
    „Nie było z kim grać” powiedział twórca organizacji zrzeszającej dobre kilkanaście osób. Bicz pliz, nie mogłeś znieść tego bólu dupy, że nikt prócz twojego kółeczka (tak, miałeś własne kółeczko) nie stawiał pomników ani ołtarzy. Nie podejrzewam cię o posiadanie multi zasilających szeregi organizacji bo to poniżej twojego poziomu. 😉
    Reasumując. Spuść z tonu, spróbuj znaleźć wspólny język z nędznymi śmiertelnikami, rzecz jasna nie zaczynając od „należy mi się to, to i to”, a wszyscy będą szczęśliwi i zadowoleni.
    Kolejny punkt: „wszystko polega na udawaniu, że gra wyszła”- ja bym powiedział, że to samo robisz z tym swoim felietonem. Chciałem dobrze, ale trolle, hejterzy i plebs znowu nie zrozumieli Słowa Bożego. Spuść z tonu, powiadam ci ja.

    Ps. Przeturlałem się przez kilka gier (incognito) i nigdzie nie słyszałem o swoim sławnym hejterstwie. Nawet mnie dobrze rozkreklamować nie potrafisz. Smutłem. ;__;
    Koniec prywaty. Oficjalnie jebłem ;*

  26. Długo zajęło Ci plucie w monitor, żeby ratować resztki godności Orełek ;)? W przeciwieństwie do Ciebie nie mam czasu wypisywać nicków ani analizować oh jakże ważnego faktu z gry, tak po prostu aby wyzywać dla zabawy:)

    Tak zwrócę uwagę na jedną zasadniczą kwestię poza pluciem powyższego trolla- temat felietonu był inny a jednak pojawienie się nazw gier związanych z tą samą grupą osób w negatywnym świetle – zawsze kończy się tak samo. I zupełnie odciąga uwagę od całej reszty tekstu.

    Tak naprawdę mylę się czy po prostu uderzyłem w czuły punkt i jednak leży w tym coś prawdy? Chyba nie muszę odpowiadać . Wystarczy spojrzeć powyżej i samemu ocenić 😉

    Aha – zaznaczam, co mogło umknąć. Nie twierdzę, że wszyscy dokładnie grający tam są źli. Stwierdziłem, że tam najczęściej dochodziło do rodzenia się takich zachowań i tam nabierały one niemiłego poziomu- stąd „przesycenie” w zdaniu.

  27. Długo zajęło Ci plucie w monitor, żeby ratować resztki godności Orełek ;)? W przeciwieństwie do Ciebie nie mam czasu wypisywać nicków ani analizować oh jakże ważnego faktu z gry, tak po prostu aby wyzywać dla zabawy:)

    Tak zwrócę uwagę na jedną zasadniczą kwestię poza pluciem powyższego trolla- temat felietonu był inny a jednak pojawienie się nazw gier związanych z tą samą grupą osób w negatywnym świetle – zawsze kończy się tak samo. I zupełnie odciąga uwagę od całej reszty tekstu.

    Tak naprawdę mylę się czy po prostu uderzyłem w czuły punkt i jednak leży w tym coś prawdy? Chyba nie muszę odpowiadać . Wystarczy spojrzeć powyżej i samemu ocenić 😉

    Aha – zaznaczam, co mogło umknąć. Nie twierdzę, że wszyscy dokładnie grający tam są źli. Stwierdziłem, że tam najczęściej dochodziło do rodzenia się takich zachowań i tam nabierały one niemiłego poziomu- stąd „przesycenie” w zdaniu.

  28. Godność tylko przeszkadza w mojej robocie,ale powinieneś o tym wiedzieć skoro w odpowiedzi na próby dowiedzenia się skąd u ciebie taki ból dupy i elofętnę hejtowanie hejterów samemu podając się za bijownika o wolność dostaję tylko i wyłącznie cosik w stylu wyzwisk oraz próby udowodnienia, że obrażanie grupy graczy nie zgadzających się z twoim punktem widzenia to uderzanie w czuły punkt. No dobra, czepianie się wyśmiewania erosesji popieram (:P), niech ci będzie.
    Jednak odpowiadając w tym samym tonie. Długo zajęło ci przelewanie żali na ten tekst?

  29. Godność tylko przeszkadza w mojej robocie,ale powinieneś o tym wiedzieć skoro w odpowiedzi na próby dowiedzenia się skąd u ciebie taki ból dupy i elofętnę hejtowanie hejterów samemu podając się za bijownika o wolność dostaję tylko i wyłącznie cosik w stylu wyzwisk oraz próby udowodnienia, że obrażanie grupy graczy nie zgadzających się z twoim punktem widzenia to uderzanie w czuły punkt. No dobra, czepianie się wyśmiewania erosesji popieram (:P), niech ci będzie.
    Jednak odpowiadając w tym samym tonie. Długo zajęło ci przelewanie żali na ten tekst?

  30. Właściwie miałam się tutaj nie wypowiadać, ale jak tak sobie czytam tą jakże ciekawą wymianę zdań powyżej, to mam ochotę walić łbem o ścianę. ^^ Może więc zamiast czytać to po raz kolejny i rechotać, naskrobie kilka zdań od siebie. A bo tak.

    Przyczepie się tutaj sesji publicznych oraz prywatnych. Otóż – osobiście na poczcie sesje pisuje bardzo rzadko, właśnie z tego powodu, że wiążą się one z ograniczeniem co do ilości osób, jaka może w takowych uczestniczyć. Z drugiej zaś strony nie nazwałabym siebie zwolenniczkom sesji przygodowych, które swego czasu w grach TGF były najczęściej organizowane przez Mistrzów Gry. Cieszy mnie, że istnieją gry, na których gracze są dość aktywni, jeśli mowa o sesjach publicznych. Cieszy mnie również to, że mogą takowe tworzyć sami, bez udziału MG bądź z minimalnym udziałem tego rangowego. Cieszy mnie to, że są nadal gry, w których gracze zdają sobie sprawę z tego, że mogą współtworzyć fabułę, rozgrywać sesje, które na nią wpływają.
    Na przykładzie gry Immortall można jednak wskazać pewne skutki uboczne dużej ilości sesji publicznych. Otóż kilkakrotnie spotykałam się tam z sytuacją kiedy doświadczony gracz przed rozpoczęciem z kimś sesji już na wstępie prosił o próbkę fabularnych umiejętności drugiej osoby. Jak widać sam profil to za mało – gracz powinien pochwalić się kilkoma wątkami na forum wewnętrznym gry, w których brał udział. Bez tego może mieć trudności, żeby dołączyć do tzw. fabuły globalnej, a co za tym idzie – taki gracz jest niejako spychany na boczny tor.
    Owszem – kiedy ktoś chce, to zdoła cokolwiek zorganizować, jakoś się wykazać, zabawić, zrobić w grze wielkie bum.. Zastanawia mnie jednak ile osób takie traktowanie mogło zniechęcić? Szczególnie, że taki „doświadczony” gracz zachowuje się, jakby faktycznie był lepszy od innych. Zaczynają się tworzyć tzw. kółka wzajemnej adoracji (no patrz, nie była do tego potrzebna non clima!), którzy odcinają się od innych graczy i bawią tylko we własnym gronie.
    Pozostaje nam więc ostatnia kwestia – czy kółka są tak bardzo złe, jak przedstawiają je zazwyczaj gracze? ;> Graczy zawsze będzie ciągnąć jeden do drugiego. I niewiele jesteśmy w stanie na to poradzić. A nowi czasem muszą napisać coś więcej niż zwyczajne „cześć!” licząc, że starzy wyjadacze się nimi zainteresują. Sama ich obecność na nic nie wpłynie i zabawy im nie zorganizuje.

    Kwestia innego zapisu OT.. Czy serio zmieni aż tak wiele? Nawet jeśli ktoś OT nie ma, to sesji często tak czy owak nie dostanie. Wpływ OT jest tu więc co najmniej minimalny. Aczkolwiek dobrym pomysłem byłoby zawarcie tam pożytecznych informacji – chociażby tego, gdzie postać znajdziemy, czym najczęściej się zajmuje, co można od niej uzyskać etc. Gracze niejednokrotnie przecież nie czytają samych profili (co jest zabawne, bo kiedy gdzieś pojawi się propozycje zrezygnowania z obowiązku posiadania takowego, to nagle oburzeni, bo jak to tak można? przecież profil jest wyznacznikiem poziomu tutejszej fabuły, umiejętności graczy.. Moim zdaniem absurd).
    Kolejna kwestia to… Gracze często sami mnożą przed sobą problemy, piszą o kolejnych przeszkodach. Bo tego sami zrobić nie mogą, bo to i to nie zostało nigdzie opisane. Zamiast grać wolą marudzić (takie to typowe dla nas ^^).

    No, to tak jakoś..

  31. Właściwie miałam się tutaj nie wypowiadać, ale jak tak sobie czytam tą jakże ciekawą wymianę zdań powyżej, to mam ochotę walić łbem o ścianę. ^^ Może więc zamiast czytać to po raz kolejny i rechotać, naskrobie kilka zdań od siebie. A bo tak.

    Przyczepie się tutaj sesji publicznych oraz prywatnych. Otóż – osobiście na poczcie sesje pisuje bardzo rzadko, właśnie z tego powodu, że wiążą się one z ograniczeniem co do ilości osób, jaka może w takowych uczestniczyć. Z drugiej zaś strony nie nazwałabym siebie zwolenniczkom sesji przygodowych, które swego czasu w grach TGF były najczęściej organizowane przez Mistrzów Gry. Cieszy mnie, że istnieją gry, na których gracze są dość aktywni, jeśli mowa o sesjach publicznych. Cieszy mnie również to, że mogą takowe tworzyć sami, bez udziału MG bądź z minimalnym udziałem tego rangowego. Cieszy mnie to, że są nadal gry, w których gracze zdają sobie sprawę z tego, że mogą współtworzyć fabułę, rozgrywać sesje, które na nią wpływają.
    Na przykładzie gry Immortall można jednak wskazać pewne skutki uboczne dużej ilości sesji publicznych. Otóż kilkakrotnie spotykałam się tam z sytuacją kiedy doświadczony gracz przed rozpoczęciem z kimś sesji już na wstępie prosił o próbkę fabularnych umiejętności drugiej osoby. Jak widać sam profil to za mało – gracz powinien pochwalić się kilkoma wątkami na forum wewnętrznym gry, w których brał udział. Bez tego może mieć trudności, żeby dołączyć do tzw. fabuły globalnej, a co za tym idzie – taki gracz jest niejako spychany na boczny tor.
    Owszem – kiedy ktoś chce, to zdoła cokolwiek zorganizować, jakoś się wykazać, zabawić, zrobić w grze wielkie bum.. Zastanawia mnie jednak ile osób takie traktowanie mogło zniechęcić? Szczególnie, że taki „doświadczony” gracz zachowuje się, jakby faktycznie był lepszy od innych. Zaczynają się tworzyć tzw. kółka wzajemnej adoracji (no patrz, nie była do tego potrzebna non clima!), którzy odcinają się od innych graczy i bawią tylko we własnym gronie.
    Pozostaje nam więc ostatnia kwestia – czy kółka są tak bardzo złe, jak przedstawiają je zazwyczaj gracze? ;> Graczy zawsze będzie ciągnąć jeden do drugiego. I niewiele jesteśmy w stanie na to poradzić. A nowi czasem muszą napisać coś więcej niż zwyczajne „cześć!” licząc, że starzy wyjadacze się nimi zainteresują. Sama ich obecność na nic nie wpłynie i zabawy im nie zorganizuje.

    Kwestia innego zapisu OT.. Czy serio zmieni aż tak wiele? Nawet jeśli ktoś OT nie ma, to sesji często tak czy owak nie dostanie. Wpływ OT jest tu więc co najmniej minimalny. Aczkolwiek dobrym pomysłem byłoby zawarcie tam pożytecznych informacji – chociażby tego, gdzie postać znajdziemy, czym najczęściej się zajmuje, co można od niej uzyskać etc. Gracze niejednokrotnie przecież nie czytają samych profili (co jest zabawne, bo kiedy gdzieś pojawi się propozycje zrezygnowania z obowiązku posiadania takowego, to nagle oburzeni, bo jak to tak można? przecież profil jest wyznacznikiem poziomu tutejszej fabuły, umiejętności graczy.. Moim zdaniem absurd).
    Kolejna kwestia to… Gracze często sami mnożą przed sobą problemy, piszą o kolejnych przeszkodach. Bo tego sami zrobić nie mogą, bo to i to nie zostało nigdzie opisane. Zamiast grać wolą marudzić (takie to typowe dla nas ^^).

    No, to tak jakoś..

  32. Nie, nie twierdzę, że OT jest jedyną słuszną drogą do pójścia w dół – jest jedną z możliwych i na przykładzie punktów w nim zawartych, związanych z nimi stereotypami, można zacząć traktować innych chamsko.
    Powiedzmy, że ktoś pisze sobie OT. Jednak da się łatwo odróżnić osobę, dla której jest ono jakimś „FAQ” dla współgraczy od osoby, która od razu się sama ubóstwia. Poza tym – tematem jest również to jak OT odsiewa swoim charakterem możliwość znalezienia współgracza.
    Odrobinkę mniej generalizacji – nigdzie nie twierdzę, że KAŻDY z długim OT jest zły. Po prostu dużo przypadków takiego zachowania negatywnego jest towarzyszących odpowiedniej konstrukcji tego sławnego elementu profilowego.

    I po raz enty powtarzam – nie ganię ludzi za chęć gry. Wręcz przeciwnie – ja z przyjemnością odpowiadam tak na każde zaproszenie do sesji etc ( no chyba że z braku czasu nie mogę). I innych do tego gorącą zachęcam, warto, jak raz nie wyjdzie to drugi raz próbować, za którymś się uda.

    Irytuje mnie natomiast ten mechanizm „pro” gracza i „reszty” która ma mu służyć.
    Nie napisałem tego powyżej ale jest jeszcze jeden przykry element, który się z tym wiąże.
    Wiele osób lubi grać publicznie, bo łatwiej jest im szkalować ogólnodostępnym tekstem. Po prostu perfidnie wykorzystuje się takie sesje ogólne a potem rozgłasza wszędzie jaka to ta osoba gówniana, albo nawet nie biorąc udziału, włazić tam i wyciągać kawałeczki tekstów aby wyśmiać.

    I nie trzeba do tego tego sławnego OT, chociaż widząc wpis „gram tylko publicznie” przechodzą mnie ciarki.

    A na dobitkę dodam – skoro ludzie w grach kłócili się o apostrofy w imionach, to jak sądzicie, można prosić o rozsądek? Nie bardzo. Człowiek zaczyna się po prostu bać wejść do krainy tej a tamtej, bo może zostać na dzień dobry zaatakowany o jakieś głupkowate zasady. Za odezwanie się na czacie, wyrażenie zdania, avek, treść profilu.
    Takiego czegoś mnoży się a to co opisałem w artykule – to szczyt góry lodowej.

    Tylko po co się z tym tak obnosić? Z tą agresją, atakiem, dogryzką. Dlatego napisałem tekst agresywnie, abyście widzieli jak niemiłe jest takie zachowanie do adresata.

    Ps
    Jeżeli kogoś naprawdę uraziłem tekstem, to przepraszam. Nie chodzi mi o robienie wam koło pióra.

  33. Nie, nie twierdzę, że OT jest jedyną słuszną drogą do pójścia w dół – jest jedną z możliwych i na przykładzie punktów w nim zawartych, związanych z nimi stereotypami, można zacząć traktować innych chamsko.
    Powiedzmy, że ktoś pisze sobie OT. Jednak da się łatwo odróżnić osobę, dla której jest ono jakimś „FAQ” dla współgraczy od osoby, która od razu się sama ubóstwia. Poza tym – tematem jest również to jak OT odsiewa swoim charakterem możliwość znalezienia współgracza.
    Odrobinkę mniej generalizacji – nigdzie nie twierdzę, że KAŻDY z długim OT jest zły. Po prostu dużo przypadków takiego zachowania negatywnego jest towarzyszących odpowiedniej konstrukcji tego sławnego elementu profilowego.

    I po raz enty powtarzam – nie ganię ludzi za chęć gry. Wręcz przeciwnie – ja z przyjemnością odpowiadam tak na każde zaproszenie do sesji etc ( no chyba że z braku czasu nie mogę). I innych do tego gorącą zachęcam, warto, jak raz nie wyjdzie to drugi raz próbować, za którymś się uda.

    Irytuje mnie natomiast ten mechanizm „pro” gracza i „reszty” która ma mu służyć.
    Nie napisałem tego powyżej ale jest jeszcze jeden przykry element, który się z tym wiąże.
    Wiele osób lubi grać publicznie, bo łatwiej jest im szkalować ogólnodostępnym tekstem. Po prostu perfidnie wykorzystuje się takie sesje ogólne a potem rozgłasza wszędzie jaka to ta osoba gówniana, albo nawet nie biorąc udziału, włazić tam i wyciągać kawałeczki tekstów aby wyśmiać.

    I nie trzeba do tego tego sławnego OT, chociaż widząc wpis „gram tylko publicznie” przechodzą mnie ciarki.

    A na dobitkę dodam – skoro ludzie w grach kłócili się o apostrofy w imionach, to jak sądzicie, można prosić o rozsądek? Nie bardzo. Człowiek zaczyna się po prostu bać wejść do krainy tej a tamtej, bo może zostać na dzień dobry zaatakowany o jakieś głupkowate zasady. Za odezwanie się na czacie, wyrażenie zdania, avek, treść profilu.
    Takiego czegoś mnoży się a to co opisałem w artykule – to szczyt góry lodowej.

    Tylko po co się z tym tak obnosić? Z tą agresją, atakiem, dogryzką. Dlatego napisałem tekst agresywnie, abyście widzieli jak niemiłe jest takie zachowanie do adresata.

    Ps
    Jeżeli kogoś naprawdę uraziłem tekstem, to przepraszam. Nie chodzi mi o robienie wam koło pióra.

  34. Pomijając żałosną przepychankę w komentarzach, temat wydaje się interesujący i postaram się do niego ustosunkować.
    Sam zamieszczam OT w moim profilu, zwykle bardzo krótkie i zawierające następujące, dość ważne moim zdaniem informacje.
    1. Wulgaryzmy i brutalność – zwykle grywam postaciami najemników, łotrów itp. – te postacie nie są miłe ani wykształcone, dlatego zdarza im się zwrócić do kogoś „ty chluju”, a ponieważ sam gustuję w dark fantasy, bywa brutalnie. Nie każdemu to odpowiada.
    2. Przerywanie – o tym autor nie wspominał. Każdy, ale to każdy wpisuje sobie zawsze że on nie przerywa bez uprzedzenia, nie nie, nigdy. Za nic. Bzdura. Nigdy nie dostałem od gracza wiadomości w stylu „twoja sesja ssie, nie chcę się z tobą bawić”. Nie wymagam przeprosin, to tylko głupia gra, ale zaznaczam że po tygodniu milczenia uznaję sesję za niebyłą.

    Co do sesji ogólnych, zależy od gracza i jego upodobań. Nea opisała za co je lubi, ja na ten przykład nie lubię ich z dokładnie takich powodów. Uważam że ciągną się w nieskończoność i w końcu tracę wątek i zainteresowanie. Także to moim zdaniem nie kwestia snobizmu, ale upodobań.

    Rzekłem 🙂

  35. Pomijając żałosną przepychankę w komentarzach, temat wydaje się interesujący i postaram się do niego ustosunkować.
    Sam zamieszczam OT w moim profilu, zwykle bardzo krótkie i zawierające następujące, dość ważne moim zdaniem informacje.
    1. Wulgaryzmy i brutalność – zwykle grywam postaciami najemników, łotrów itp. – te postacie nie są miłe ani wykształcone, dlatego zdarza im się zwrócić do kogoś „ty chluju”, a ponieważ sam gustuję w dark fantasy, bywa brutalnie. Nie każdemu to odpowiada.
    2. Przerywanie – o tym autor nie wspominał. Każdy, ale to każdy wpisuje sobie zawsze że on nie przerywa bez uprzedzenia, nie nie, nigdy. Za nic. Bzdura. Nigdy nie dostałem od gracza wiadomości w stylu „twoja sesja ssie, nie chcę się z tobą bawić”. Nie wymagam przeprosin, to tylko głupia gra, ale zaznaczam że po tygodniu milczenia uznaję sesję za niebyłą.

    Co do sesji ogólnych, zależy od gracza i jego upodobań. Nea opisała za co je lubi, ja na ten przykład nie lubię ich z dokładnie takich powodów. Uważam że ciągną się w nieskończoność i w końcu tracę wątek i zainteresowanie. Także to moim zdaniem nie kwestia snobizmu, ale upodobań.

    Rzekłem 🙂

Dodaj komentarz