[KF] Najnowsze wieści z Amarth
Z północy Amarth płyną coraz bardziej niepokojące wieści. W ostatnich tygodniach zorganizowano tam znacznie więcej ekspedycji mających odkryć przyczyny licznych niewyjaśnionych zgonów i zaginięć odnotowywanych na tamtym terenie. Szczególnie intrygujęcy – i niepokojący – był fakt znajdowania w rozmaitych miejscach ciał w różnym stadium rozkładu należących do przedstawicieli rozmaitych ras, a sądząc po strojach – nawet i państw. Jak bowiem wyjaśnić znalezienie w Raweith zwłok nacjańskich rolników czy imperialnych rycerzy? Jak wytłumaczyć pojawienie się w śniegach i lodach Wyspy Berg lekko ubranych Orków czy Niziołków?
Na pytania te nie ma narazie jeszcze odpowiedzi, lecz mamy już inne, jak się wydaje, całkiem wiarygodne informacje. Duża aktywność Maji (słynących ze swej misji przeciwdziałania anomaliom) w tamtym regionie sugeruje pojawienie się jakiejś potężnej anomalii, która może stanowić ogromne zagrożenie. Logiczne więc wydaje się, że może ona mieć coś wspólnego ze śmiercią zaginionych bądź odnajdowanych tam istot. Coraz częściej informacje te łączone są z historiami sprzed kilku miesięcy, w które wtedy nikt nie chciał wierzyć… Czyżby znaczyło to, że na północy Amarth obecna jest jakaś mordercza Anomalia? A jeśli tak, dlaczego tak trudno ją zlokalizować?
W wielu miejscach na północy kontynentu znaleziono wycieńczone Maji na granicy śmierci; niektórych niestety nie udało się uratować. Od tych, które były w stanie mówić, wydobyto informacje – jak się wydaje – potwierdzające te przypuszczenia – wygląda na to, że śmierć na północy Amarth może siać bardzo nietypowa anomalia mająca zdolność częstego i bardzo szybkiego zmieniania miejsca swej obecności, przez co wymyka się poszukiwaczom. Obecność Maji powinna ją osłabić… Czy jednak samo to wystarczy, by śmierć przestała nawiedzać te tereny? I jak można pomóc Maji w stawianiu czoła temu wyjątkowemu wyzwaniu?