Nordrun – najnowszy TGF

Nordrun – najnowszy TGF, który swoją premierę miał raptem w ubiegłą niedzielę (21.II.2016), podczas której na serwerach gry zagościły dziesiątki graczy. Mimo iż graczom zostały udostępnione jedynie podstawowe funkcje; możliwość stworzenia szkicu karty postaci oraz rozgrywka fabularna, w ramach karczmy – nie zniechęciło to uczestników do dalszej zabawy. Przez cały premierowy wieczór gracze bawili się doskonale, wspólnie tworząc unikatowy, karczemny klimat, snując początek wspaniałej opowieści. Przybytek pękał w szwach od natłoku graczy, co pozytywnie zaskoczyło twórców gry i przyspieszyło wybór fabularnej karczmarki, by pomogła okiełznać panujący w karczmie tabun ludzi żądnych tak przygody i sławy, jak i dobrego jadła oraz szlachetnych trunków.

Sięgnijmy jednak do korzeni pomysłu. Projekt pojawił się w głowie gracza posiadającego długoletnie doświadczenie w branży fabularnych gier przeglądarkowych (PBF, Vallheru etc.). Nie posiadając zasobów innych niż swoje doświadczenie, postanowił zasięgnąć pomocy grupy Fenix Engine Team, które dzięki swojemu silnikowi, umożliwiło mu powołanie projektu do życia. Pomysł i fabuła, zdawać by się mogło, prosta i sztampowa – stworzyć środowisko, w którym gracze mogą rywalizować zarówno pomiędzy sobą, jak i dobierać się w drużyny, by zwyciężać okrutne przeciwności losu, jakie oferuje im świat gry.

Podczas tworzenia postaci od razu rzucają się w oczy pewne charakterystyczne elementy. Pierwszą nowością jest brak wyboru rasy naszego bohatera – domyślnie będącego człowiekiem. Na tym etapie rozwoju gry nieznane są jeszcze dalsze losy, choć prawdopodobnie kwestia wyboru rasy innej niż ludzka pozostanie poza zasięgiem gracza. Kolejną różnicą jest nietypowy, choć klarowny w odbiorze system kast – głównej klasy naszego bohatera. Nordrun oferuje nam wybór spośród czterech głównych kast, z których każda posiada swoje specjalizacje. Opisy dołączone do wyborów są dość krótkie i wydawać by się mogło – lakoniczne, jednakże spełniają swoje podstawowe zadanie – informują.

Jeżeli chodzi o setting i kwestię graficzną – już od pierwszego momentu uderza nas surowy, srogi klimat, który łatwo może kojarzyć się ze skandynawskimi sagami, grami takimi jak Skyrim, czy popularnym serialem Vikings. Szata graficzna strony jest prosta i nieskomplikowana, dominuje czerń i zgaszone barwy. Widok ten nie odpycha, aczkolwiek sprawia pewne wrażenie pustki, która może jednocześnie pomóc w budowaniu surowego i nieprzystępnego klimatu, ale bywa po pewnym czasie męcząca, jeżeli nie nużąca.

Na szczególną uwagę zasługuje jednak charakterystyczny i ciekawie zbudowany lore gry, który garściami czerpie z mitologii Słowian i German. Słowo „czerpie” jest tu bowiem kluczowe, mimo iż autor gry inspirował się obiema tymi mitologiami, to nadal mamy tu do czynienia ze światem stricte fantasy – nie należy więc doszukiwać się ogromnej wierności mitom i legendom, czy nawet kwestiom stricte historycznym. Świat gry oscyluje w granicach XI wieku po Chrystusie, przywołując na myśl historie o brutalnych wikingach i ich grabieżczych wyprawach, dając tym samym podwaliny pod stworzenie unikalnego świata i klimatu charakterystycznego dla klasycznych wątków dark fantasy.

Mimo iż gra ruszyła niedawno, zapowiada się dobrze. Jednakże może się wydawać, jakoby wydawanie gry w tak wczesnej odsłonie, było posunięciem pochopnym – może się okazać ciekawą strategią rozwoju, która pozwoli graczom śledzić jej rozwój od samego początku. Jak na razie Nordrun prezentuje się skromnie, choć wygląda na to, że projekt ten posiada znaczny potencjał by podbić serca graczy nietuzinkową fabułą i powrotem do tradycyjnej rozgrywki tekstowej gry fabularnej. Fakt iż twórca gry jest osobą niezależną i ambitną, posiadającą świeżą wizję, przemawia za potencjalnym sukcesem tej produkcji.

Pozostaje nam trzymać kciuki i liczyć na jak najszybszy rozwój oraz mnogie sukcesy Nordrunu.

Michał Yaminoyori Kwiatkowski