[LineCladis] Garść newsów!

Witamy wszystkich bardzo gorąco po dłuuuuuugiej przerwie w LineCladis. Tak długi okres musiał przynieść wiele zmian odnośnie silnika i samego zarządzania projektu gry – i jak najbardziej jest to prawda! Przez okres ostatniego 1,5 miesiąca zrobiło się gorąco (i to nie tylko na dworze) w sprawach mechaniczno – organizacyjno – fabularnych. Ale o tym wszystkim po kolei.

Pierwsza i najbardziej uderzająca wiadomość dla obecnych fanów LC jest taka, że została wprowadzona duża zmiana w administracji projektu, postanowiliśmy zmienić programistę, a co za tym idzie silnik gry. Tak też się stało! Bardzo szybko na miejsce Sakushu znalazł się nowy programista – Defman, sprawa także potoczyła się tak, że odrzuciliśmy stare założenie programowania i postanowiliśmy zaufać Fenix Engine, który jako jedyny może sprostać założeniom projektu.

Tak też po naszym krótkim zapoznaniu z silnikiem, oraz zapoznaniem Defmana z mechaniką i założeniami gry ruszyliśmy z nadganianiem prac nad LineCladis – co z tego wyszło? Wkrótce się dowiecie! Śledźcie naszą stronę na facebooku i obserwujcie posty na forum, niedługo trochę więcej informacji odnośnie postępu prac.

Ale ale! Żebyśmy nie byli tacy i żeby nie było yeeey mięliśmy już wydać silnik na początku roku i nadal nic nie mamy by pokazać wam to otwarcie, yeeey!” to możemy wam powiedzieć, że aktualnie planowane wypuszczenie (prawdopodobnie otwartej) preBety planowane jest na koniec wakacji… jednakże są to plany a nie ostateczna data wypuszczenia silnika i ze względów losowych możemy się lekko poślizgnąć, tak czy siak czy to na drzewku czy na naszym forum i stronach oficjalnych LineCladis poinformujemy was najmniej tydzień przed planowanym otwarciem gry więc don’t worry :).

Kolejna informacja a raczej malutki dodatek to informacja iż ze starych alfa testów najlepiej wypadli użytkownicy: Sevir i Yrull i to oni w następnej fazie projektu otrzymają zaplanowane nagrody czyli specjalną zbroje i osiągnięcie za uczestniczenie w fazie testów – nawet jeżeli silnik zostaje zmieniony i tamte testy nic nie znaczą to chcemy byście wiedzieli, że gołosłowni nie jesteśmy i słowo raz powiedziane jest dla nas świętością, tak też gratulacje dla nich i na pewno będą kolejne testy i co za tym idzie kolejne nagrody ale to już zostawimy na ciut później :D.

Następną w kolejności ważną rzeczą jest to, że nasza przewspaniała ekipa fabularna ciśnie ostro historię, bóstwa, opisy ras i świata, i wszystkie fabularne aspekty, które będziecie mogli spotkać na poszczególnych szczeblach stron projektu.

Poniżej zamieszczamy krótki opis rasy Bingerlingów – jednej z unikalnych ras dostępnych do wybrania w projekcie:

Bingerlingi

Bingerlingi

Wygląd: Bingerling z pozoru przypomina małe dziecko…I wierzcie mi, to rzeczywiście jest jedynie pozór.

Wzrostu niespełna osiemdziesiąt centymetrów, drobni i o nieco przydużych głowach, sprawiają na początku urocze wrażenie. Patrząc na dodatek w te ich spięte jakby grymasikiem twarzyczki o zadartych ,perkatych noskach, można naprawdę wziąć je za dzieci. Dopiero potem zauważa się te zaostrzone uszy i oczy, jednokolorowe paciorki ziejące chęcią obicia komuś gęby w celach rabunkowych…

Jeżeli idzie o włosy czy oczy, to ich kolory są takie same jak ludzkie. Z tym, że zazwyczaj dominują czupryny rude. Reszta anatomii też nie różni się od człowieczej, za wyjątkiem może piskliwych, acz awanturniczo brzmiących głosików oraz zarostu. Bowiem brwi miewają co prawda obfite, jednak mężczyznom rośnie na twarzach tylko drobna szczecina…a to bywa mylące. Szczególnie, że noszą kilty..

Wiek: Ciągłe awanturowanie, popadanie w kłopoty i pieniactwo dobitnie skracają życie. Sześć dziesiątek lat to już wiek przyzwoity jak na Bingerlinga. Osiem dziesiątek jest rekordem godnym odnotowania! Krótkie życie oznacza jednak szybkie dorastanie, tak więc dorosłe są już te istoty w wieku piętnastu lat. I niech nikt głupi nie wątpi, że po tym okresie będą zdolni do wszystkiego, niezależnie od płci!

Charakter: Wredne, małe pokurcze. Na dodatek straszliwie zadziorne. Bingerlingi to synonim kogoś, kto absolutnie z każdego powodu jest w stanie wywołać burdę. Będą się kłócić z każdym i o byle co. Obrażą absolutnie czymkolwiek, a potem zaczną sypać niewybrednymi inwektywami. Okradną, oplują, potem jeszcze kopną w kostkę i zwieją. Są absolutną arystokracją pieniactwa oraz wredności. Na dodatek nie zapominają krzywd, również tych urojonych. Gdy zaś dołączy się do tego ich tendencję zbierania w spore klany… Doprawdy, Bingerlingi nie są sąsiadami, których chciałby mieć ktokolwiek.

Predyspozycje: Niepozorni, a Niebezpieczni – Nie ma chyba rasy, prócz Krasnoludów, która odznaczałaby się równą zaciekłością, co Bingerlingi. Wielu jednak myli mały wzrost i urocze mordki. Cóż za impertynencja! Jeżeli któryś z tych maluszków uprze się na coś, to z pewnością będzie gorąco. Oczywiście, zapewne mocarny rycerz lub wielki zdobywca byle kopniakiem zmiecie takiego pętaczka daleko poza horyzont. Gorzej…jeżeli wielki pan nie trafi. Bo wtedy albo straci krocze pod ciosem miecza, albo ktoś skoczy mu na głowę z zasadzki, gdy tylko spuści spodnie w wychodku.

Tak, tak. Bingerlingi są zadziorne, szybkie i nie przebaczają prawie nigdy. Na dodatek lubią brzęk pieniądza, niekoniecznie własnego. Dlatego też widok jednego z nich jako kupca, złodzieja, czy najmity nie powinien dziwić. Jedyne co na pewno wywoła konsternację to fakt ich ataku, gdy jako banda partyzantów wyskoczą nagle komuś z lasu, prosto na głowę.

Stosunek do innych ras: Stosunek tej rasy do kogokolwiek streszcza następująca fraza: „A w nos chcesz?!”. Nad wyraz kłótliwi, ci malcy zadziornie i bez powodu sprowokują każdego. Dosłownie każdego. Ludziom wytkną cokolwiek, Krasnoludom te ich brody, a Ankharom tępactwo. Dostanie się nawet Terakanom, za gadzie mordy, Arganom „kozim łbom” i Elfom co to są takie „pany”. Czy aby jednak na pewno była to jakaś forma nienawiści do kogokolwiek? Jeżeli tak, to raczej ta sama jaką przejawia wiecznie naburmuszony szerszeń, wobec jedzącego jabłko człowieka.

Jest tylko jeden wyjątek. Gnomy. Charakter obu ras prędzej czy później spowoduje konflikt.

Wtedy zaś zaczyna się prawdziwa kołomyja. Określenie „mała wojna małych ludzi” nie oddaje istnego armagedonu jaki wywołają Bingerlingi, rozwścieczone ciągłym ujadaniem przemądrzałych Gnomów.

Prawda jest jednak taka, że małych pieniaczy całkowicie usatysfakcjonuje spranie skóry dla konusowatych inżynierów. Ponieważ, chociaż niespotykanie wredni, Bingerlingowie nie darzą nikogo nienawiścią, jeżeli sobie na to nie zasłuży.

Do każdego jednak czują niechęć.

Frakcje, występowanie: Bingerlingi osiadają zazwyczaj u podnóży twierdz Krasnoludów, zaciekle broniąc swoich małych osad przed kimkolwiek, kto ma na tyle pecha by przechodzić obok. Często jednak wędrują w poszukiwaniu zarobku, więc wątpliwa przyjemność wejścia w drogę takiej miniaturowej bandzie oprychów jest naprawdę bardzo duża.

To po części zadecydowało o ich przynależności do Frakcji. Bingerlingi osiadłe na południu Eadernu dostały się pod wpływ Zakonu i teraz wiele klanów wyznaje jego religię, będąc zarazem najbardziej niesfornymi członkami kultu jakich można sobie wyobrazić. Reszta zaciekle stawia opór zarówno dążeniom Imperialnych, jak też świętej wojnie okutych w stal kapłanów. Wielkie będzie więc zdziwienie, gdy wielu spośród tamtych, oczekując walki z rosłymi barbarzyńcami, zginie haniebnie w zasadzce, słysząc jako ostatnie słowo „Wolność!”, niesione siłą dziesiątek małych gardeł Bingerlindzkich sojuszników Dzikich.

Religia: Część południowych klanów Bingerlingów została niedawno nawrócona na wiarę Zakonu i teraz czci tamtejszą religię. Pierwotnie jednak lud ten ma dwoje bliźniaczych bogów, Wrednego Malo i Złośliwą Acha. Są oni kwintesencją tego, co stanowi Bingerlingów. Legendy głoszą, że Złośliwa Acha wyzywa w niebiosach bogów większych ras od najgorszych, a gdy ci chcą ją pochwycić, Wredny Malo dźga ich swoją dzidą tam, gdzie plecy tracą swoją szlachetną nazwę. Chodź trudno w to uwierzyć, para ta patronuje jednak pewnym aspektom życia. Acha czasami pomaga Bingerlingom które muszą dużo mówić, czyli kupcom oraz wielce rozcmuchanym babom, czyli praktycznie wszystkim w tym ludzie. Malo natomiast, o dziwo, potrafi wysłuchać wojennego okrzyku tych, co walczą dla obrony swojej ziemi albo zarobku.

Zazwyczaj jednak boskie bliźnięta mają w nosie śmiertelników i same im jeszcze przeszkadzają, co Bingerlingi utrwaliły jako liczne przekleństwa z wymienianiem imion tej dwójki.

Całość panteonu dopełnia ogromna masa duchów natury oraz opiekunów klanów, czyli dawnych przodków którzy gwiżdżą na wieczny odpoczynek i wolą się wtrącać do spraw swoich potomków.

Oczywiście nie tylko na tym opisie cała praca naszej ekipy fabularnej się kończy. Darkon oraz Nea dają radę, mimo iż często zmieniają się ludzie w ekipie, jedni przychodzą i olewają, inni nie wywiązują się z zleconych im zadań, a jeszcze inni blokują jakiekolwiek możliwości kontaktu jak na razie najlepszym ze wszystkich rekordzistą jest Ibal :D.

Nasz nowy członek zespołu fabularnego Pan daje radę a nawet powiem więcej, świetnie radzi sobie z powierzonymi zadaniami. Oby tak dalej.

Tak też tymi pozytywnymi akcentami kończymy dzisiejszy news i miejmy nadzieję, następne wiadomości będą pojawiały się częściej i gęściej a niżeli do tej pory i będą niosły ze sobą mocne, pozytywne informacje.

Z uszanowaniem,

Ekipa LineCladis.

0 thoughts on “[LineCladis] Garść newsów!

  1. Fajnie, że się ruszyło, obserwuję projekt z zainteresowaniem.
    Zmiana programisty? No ok, zdarza się. Ale zmiana silnika? Sama w sobie jest niepokojąca na tym etapie prac. Wersje alfa zazwyczaj zawierają sporo funkcjonalności, która to musiała być przed długie wieczory oprogramowywana.
    To wszystko teraz tracicie. Szczególnie, że jeśli mnie pamięć nie myli, to pierwotnie LC było pisane w pythonie. Nie ma więc mowy nawet o jakimś refaktoringu na potrzeby nowego silnika. Nie licząc bazy, wszystko trzeba zrobić od początku.
    Tak czy siak nadal trzymam kciuki za projekt!

Dodaj komentarz